niedziela, 15 listopada 2015

Od Leny - Poprawa i pochwały

Obudziłam się w jaskini mentora. Trochę mnie to zastanawiało. Po chwili przypomniałam sobie, że poprzedniego wieczoru zasnęłam u Decron'a. Po obfitym śniadaniu, zaproponował mi on krótki pojedynek. Zgodziłam się.
- Pokaż na co cię stać! - powiedział do mnie zachęcająco.
- Przygotuj się... - odpowiedziałam pewna siebie wylizując pysk z krwi niedawno zjedzonej zdobyczy. Po chwili uderzyłam z pełną mocą. Szybkim tempem zbliżyłam się do przeciwnika, zatoczyłam wokół niego okrąg, po czym zaatakowałam. Ugryzłam go w szyję, zadrapałam na oku, odskoczyłam do tyłu i wcelowałam w brzuch. Ten cicho zaskomlał z bólu wylizując ranę. Prychnęłam groźnie i znów rzuciłam się na cel. Mentor jednak zaczął się bronić. Chcąc uderzyć we mnie łapą stracił orientację nad resztą ciała. Ugryzłam go w poduszkę lewej łapy i szybkim ruchem zacisnęłam szczęki na delikatnej skórze nosa mojego przeciwnika. Upadł i zapiszczał z bólu. Jednak moja radość z wygranej nie trwała długo, bowiem przeciwnik już po chwili stał z powrotem na łapach. Chwiejnym krokiem ruszył do ataku. Byłam szybsza, może ze względu na kondycję mego mentora. Wzleciałam w powietrze i już po chwili znalazłam się za przeciwnikiem. Niczego nie spodziewający się wilk nawet nie zdążył się obrócić, gdy w mojej łapie została część jego futra. Skoczyłam na niego i zadrapałam po pysku. Na ziemi zauważyłam mały, biały, szpiczasty przedmiot. Był to ząb basiora. Uznałam, że tyle mu na dziś starczy i odeszłam kilka kroków. Widząc, że skończyłam uwalił się na ziemi i powiedział:
- Poprawiłaś się... świetnie!
- Pokonałam cię! - zaśmiałam się szyderczo.
- Ale ten ząb mogłaś mi oszczędzić... - powiedział z nutą żalu w głosie.
- Przepraszam...
- No dobrze. Na dziś wystarczy. Mama zapewne tęskni. - powiedział wylizując rany.
- Odprowadzisz mnie do jaskini?- spytałam.
- Tak. - odpowiedział mój mentor. Po powrocie do domu opowiedziałam mamie moje poglądy na temat Decron'a, a także przebieg porannej walki. W głębi duszy byłam z siebie dumna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!