Wystarczyło zrobić jedno, aby delikwent odczepił się na tyle długo, by czarny wilk był w stanie uciec. Kula ognia chwilowo podpaliła gruboskórne zwierzę. Basior o białych oczach pobiegł za mną, kiedy tylko gestem poprosiłem go o to. Wiedziałem, że w mojej jaskini jest bezpieczny.
- Dziękuję za pomoc. - Powiedział. - Wiesz, że za chwilę znów zacznie mnie szukać...
- Tak. Mam jednak zasadnicze pytanie: kim jesteś i co tutaj robisz?
- Limbo. - Rzekł. - Uciekam przed tym stworzeniem.
- Możesz tutaj zostać na noc, może sobie odpuści. - Powiedziałem, nie wiedząc co mam myśleć. Wciąż byłem lekko zszokowany po tym, co tam zobaczyłem. Niebezpieczeństwo jeszcze nigdy nie wyglądało tak okropnie i nie było tak groźne. Nawet Klan Wiecznego Lodu nie wzbudzał we mnie takiego obrzydzenia, jak ten zmutowany stwór.
- Jeżeli zostanę, będzie ich więcej. - Rzekł tajemniczy przybysz. - Szukam jednak watahy, to moja ostatnia deska ratunku. W pojedynkę sobie z nim nie poradzę.
- Jestem Flash, alfa Watahy Krwawego Wzgórza. Oferuję ci tutaj pozycję, jednak musisz odpowiedzieć na kilka moich pytań. Szczerze.
- Rozumiem. - Powiedział wilk. - Niech będzie.
- Będę cię pytał o szczegóły z twojego życia. Historię, słabe punkty, fobie... Przyrzekasz odpowiedzieć szczerze na każde z tych pytań? - Zapytałem nie ufając wilkowi.
- Tak. - Odparł po dłuższym zawahaniu.
- Ile masz lat?
- Trzy.
- Słaby punkt?
- Lewa, tylna łapa, zostałem w nią ukąszony przez tamtego pająka. Nic mi jednak nie jest. Nie przejmuj się. Zmień wyraz twarzy, przecież żyję!
- Dobrze... - Odparłem lekko wystraszony. Musiałem się przyzwyczaić, że ten pająk będzie tu grasował. Chciałem go zabić i dać czarnemu wilkowi szansę na prowadzenie normalnego życia. - Zgaduję, że twoim największym strachem jest ten pająk.
- Owszem. - Uśmiechnął się smutno wilk.
- Co lubisz, czego nie lubisz?
- Lubię burze, mrok. Nie lubię dnia, światła, słońca.
- Żywioły i moce.
- Magia, Elektryczność, Mrok. Telepatia, zmiana w cień, stan furii, zatrute kły, elektryczne macki, elektryczna kula, mroczna kula, zmiana wody w smołę lub krew, tworzenie trujących kwiatów.
- Interesujące moce. Rodzina?
- Brak.
- Poproszę jeszcze datę urodzenia oraz historię.
- Trzynasty dzień stycznia. Urodziłem się w Watasze Dudniących Wodospadów. Nie znałem swoich rodziców, mówią, że ich nie miałem. Przez mój wygląd mówili, że jestem demonem i chcieli mnie zabić. Dlatego uciekłem. Podróżowałem w nocy, słońce psuło mój wzrok. Kiedyś spotkałem na swojej drodze pająki, pozabijałem wszystkie, ale jeden był kilka razy większy od mnie. Zostałem ukąszony w tylną łapę, ale udało mi się przeżyć. Niestety od tamtego momentu jestem ścigany przez niego.
< Limbo? Wybacz, końcówka weny... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!