niedziela, 29 listopada 2015

Od Spirit'a - Dobra rada i kolejna lekcja

Tata jak co dzień przygotował śniadanie dla całej naszej rodziny.
- Wyśmienite! Jak ty to robisz? - Zapytała mama oblizując się.
- To moja słodka tajemnica. - Powiedział tata uśmiechając się.
- Tato, możemy odwiedzić przyjaciół mamy? - Zapytała Aravel przeżuwając kawałek mięsa.
- Jasne, lecz pod okiem mentorów i mamy, jeśli wam pozwolą, możecie iść. - Odpowiedział tata.
- Pójdziemy zapytać nauczycieli i wilka o którym nam mówiłaś, czy możemy mieć u niego swoją pierwszą lekcję? - Zapytała Aravel podgryzając kość ze śniadania.
- Jasne. - Odpowiedziała mama.
- Tato, pójdziesz z nami? - Zapytałam.
- Nie, ja muszę pójść na polowanie abyście miały co jeść. - Odpowiedział.
- Dobrze, więc chodźmy! - Powiedziała mama po czym otworzyła swoją wielką, skórzaną torbę. - Wchodźcie, polecimy, będzie szybciej. - Powiedziała mama.
- Mamo, mogę lecieć na twoim grzbiecie? Będę się mocno trzymać! - Zapytała Aravel gdy już miała pakować się do torby.
- Jasne, tylko uważaj abyś nie spadła! - Powiedziała troskliwie.
Byliśmy z siostrą w środku torby, było tam strasznie ciemno, ale i ciepło oraz przytulnie.
- To już tutaj, później dolecimy jeszcze w jedno miejsce do mentorów, dziś będziecie pokazywać swoje najlepsze strony podczas walki. - Wyjaśniła mama.
- Super! Uwielbiam walkę! - Krzyknęła Aravel entuzjastycznie.
- Ja tam nie lubię walki... - Odpowiedziałem niechętnie.
Aravel weszła do środka jaskini, mama czekała tuż za nią, my podążaliśmy za siostrą.
- Kim jesteście i czego tutaj chcecie? - Powiedział wilk powarkując.
- Jestem Aravel, córka Sheiry, a to moje rodzeństwo. - Przywitała się.
- Sheiry? Przepraszam, nie przedstawiłem się, mam na imię Decron i jestem jej przyjacielem, bardzo chciałem was poznać. - Odpowiedział wilk zmieniając ton na nieco spokojniejszy.
Wtedy weszła mama i powiedziała. - Przepraszam że nie zawiadomiłam cię o odwiedzinach.
- Nic nie szkodzi, sam chciałem do ciebie przyjść aby je zobaczyć. - Odpowiedział.
- Mogą tutaj zostać na chwilę? Zaraz wrócę, mam jeszcze jedno pytanie, mogą mieć tutaj swą pierwszą lekcję walki? Polecę teraz zapytać ich nauczycieli czy zgodzą się. - Powiedziała mama do wilka.
- Jasne, byłbym zaszczycony. - Odpowiedział.
- Do zobaczenia! - Powiedziała mama po czym wystrzeliła w powietrze.
- Pa. - Powiedział wilk.
- Pa mamo. - Pożegnaliśmy się z mamą.
- Chcecie coś do jedzenia lub picia? - Zapytał wilk w kapturze.
- Nie, dopiero jedliśmy śniadanie, czy to smok stoi na twoim grzbiecie? - Zapytała siostra.
- Tak, nazywa się szpon. - Powiedział wilk uśmiechając się do stworzenia.
- Chciałabym kiedyś mieć smoka... Ale to tylko marzenie... - Odpowiedziała Aravel.
- Marzenia czasem się spełniają. - Powiedział wilk próbując poprawić humor siostrze.
- Ta... Jasne. - Odpowiedziała Aravel.
Wtedy do jaskini weszła nasza mama razem z mentorami.
- Cześć Crystal, widzę że jesteś nauczycielem jednego z tych szczeniąt. - Powiedział Decron.
- Tak, Niko. - Odpowiedziała krótko.
- Mógłbym sprawdzić atuty szczeniąt? Będę delikatny! - Zapytał Decron, wszyscy mentorzy pokiwali pyskami na tak.
- Więc kto pierwszy? - Zapytał.
- Ja bym mogła... - Zgłosiła się Aravel i podeszła do wilka.
- Gotowa? - Zapytał.
- Zawsze! - Uśmiechnęła się.
- Zacznijmy. - Odpowiedział po czym próbował zaatakować ją w bok, uniknęła tego i ugryzła go w nos.
- Daj z siebie wszystko! - Krzyknął Decron, a ona podrapała go w prawy bok, ugryzła go w opuszkę prawej przedniej łapy, zapiszczał cicho. Potem wilk powalił ją na ziemię, chciał ugryźć ją w szyję, kłapnął pyskiem obok, ale odsunęła się i wstała po czym ugryzła go w szyję, głośno zapiszczał.
- Dobra, koniec. Świetnie sobie radzisz jak na szczenię, ledwo żyję, jesteś niesamowita, gdzie się tego nauczyłaś? - Zapytał zachwycony dysząc.
- Brawo Aravel, jesteś świetna w walce, choć niektóre z twoich uników nie były najlepsze, jesteś jeszcze szczeniakiem, więc masz czas na naukę.
- Dziękuję. - Odpowiedziała po czym zasnęła z wycieńczenia.
- Kto teraz, maluchy? - Zapytał wilk po czym raz spojrzał na mnie a raz na siostrę.
- ... - Podeszła bez słowa jakby bezbronna.
- Gotowa? - Zapytał.
- ... - Tylko skinęła łbem na tak i rzuciła na niego wyzywającym spojrzeniem, wilk prawie powalił ją na ziemię kopiąc w podbrzusze, lecz odskoczyła po czym ugryzła go w kark, a on upadł, ale po chwili wstał i czekał na atak, wskoczyła na jego grzbiet i wbiła pazury w jego ciało, wilk zapiszczał. Potem prawie odrzucił ją do ściany jaskini, ale odskoczyła i tym razem ugryzła go w tylną, lewą łapę, upadł.
- Jesteś bardzo szybka i świetna w unikach, lecz trochę gorsza w atakach, brawo mała. - Powiedział wilk, a Demon podszedł do niego aby opatrzyć jego rany. Wilk na nowo wstał a Crystal dała mu trochę jedzenia i wody, aby poczuł się lepiej.
- Chcesz walczyć ze mną czy ze swoim mentorem? - Zapytał Decron.
Spojrzałem na rany wilka i odpowiedziałem: - Nie chcę abyś cierpiał, będę walczył z mentorem.
- Dobrze. - Odpowiedział, położył się na swoim posłaniu i patrzył na przebieg mojej walki.
- Gotowy? - Zapytał Demon.
- ... - Nic nie odpowiedziałem, jedynie zacząłem się skradać prowadząc okrąg dookoła wilka, ten obserwował me ruchy, więc przez chwilę udawałem że chcę skoczyć na jego grzbiet, czyli lekko podskoczyłem po czym ugryzłem go w tylną, prawą łapę. Postanowił ugryźć mnie w kark lecz nie myślałem o bólu, odskoczyłem od wilka a on także trochę ode mnie odszedł, powarkiwałem na niego po czym szybko odbiegłem w prawo a potem wróciłem na swe miejsce, wilk obrócił się w korzystną dla mnie stronę a ja ugryzłem go w kark, upadł a ja dalej trzymałem go za kark aby nie wstał. Po chwili puściłem aby mógł wstać i powiedzieć czy zdałem.
- Nieźle, tylko na przyszłość staraj się wykonywać jak najmniejsze ruchy, a nawet jeśli takowy wykonasz, zrób to tak, aby skołować przeciwnika aby móc łatwiej zaatakować. Zdałeś.
- Dzięki za radę, popracuję nad tym. - Odpowiedziałem.
- Posiedzicie jeszcze u mnie czy wrócicie do domu? - Zapytał.
- Wracamy Niko? - Zapytałem siostry.
- Możemy iść, tylko jak ją zaniesiemy? - Zapytała siostra wskazując pyskiem na Aravel.
- Demonie, pomożesz nam ją zanieść? Nie chcę jej budzić.
- Jasne! - Odpowiedział wilk.
Wróciliśmy razem z Demonem do domu a on położył Aravel na jej posłaniu, my z Niko ułożyliśmy się na swoich legowiskach.
- Pa, Demonie. - Pożegnałem się.
- Do zobaczenia. - Odpowiedział i cicho odszedł.
Zasnęliśmy wszyscy blisko siebie i zapomnieliśmy o całym świecie, to był dzień pełen wrażeń.

Dopisek od admina: wybaczcie za brak poprawionych błędów, ale trzeci raz poprawiałabym praktycznie to samo opowiadanie. Dosyć ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!