sobota, 2 września 2017

Od Inez - Opis towarzysza

Leżąc w jaskini rozmyślałam nad przeszłością, oraz nad tym, jak spotkałam Ney. Pod żadnym względem nie żałowałam tamtego wypadu. Fakt, wyruszyłam tam w zupełnie innym celu, jednak najwyraźniej los chciał inaczej. Nie przeszkadzało mi to, bo dzięki temu napotkałam moją towarzyszkę, której prawdopodobnie nie udało by mi się znaleźć, gdyby nie tamta podróż. Lisica nie była jakaś rosła, była zwyczajną istotą na czterech łapach. Sięgała mi ledwie do przedramion. Miała puszyste futerko w beżu z delikatnymi brązowymi odmianami, a duże, turkusowe oczy idealnie komponowały się kolorystycznie z ciałem, podobnie jak pióra tego samego koloru wpięte w futro na karku i przy zegarze, który nosiła na szyi. Zastanawiało mnie, czy dany przedmiot jest jedynie ozdobą, czy ma jakiś ukryty sens istnienia, którego nie rozumiałam. Istotka posiadała długi puszysty ogon, stanowiący połowę jej kręgosłupa, długie uszy, oraz nieproporcjonalnie mały pysk i urocze, krótkie łapki, a na grzbiecie wyrastały dwie pary skrzydeł. Jednym słowem, była zwyczajnie urocza. Z charakteru bardzo różniła się ode mnie, bowiem była radosna i energiczna, co objawiała na każdym kroku, ale także ciekawska. Lubiła się bawić, była wręcz przepełniona energią do zabawy. Przez jej krótki czas pobytu zauważyłam, że bardzo odpowiadało jej towarzystwo Anais. Już na początku miałam wrażenie, że będą się dobrze dogadywały. Moje odczucie mnie nie myliło. Ney, bo takie nadałam imię mojemu duszkowi, była optymistą pod każdym względem. Nawet poważne rzeczy traktowała nie zbyt poważnie, lubiła być w centrum uwagi. Jednak dostrzegłam również jedną, ważną cechę. Dla nieznanego była ostrożna. Fakt, przekonywała się łatwo, jednak jeśli coś było nie na rzeczy, robiła się ostrożna, a czasem nawet agresywna. To dobrze o niej świadczyło. Zawsze czuwała przy mnie, jeśli gdzieś wychodziłam, nie odstępowała mnie ani na krok. Wiedziałam, że takie przywiązanie jest dobre, jeśli chodzi o towarzysza. Swoją drogą ciekawiło mnie, jakimi mocami włada. Ale pewnie jeszcze się tego dowiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!