poniedziałek, 4 września 2017

Od Aaron'a - Ciągle w ruchu

Nie nudziłem się. Skakałem, tarzałem się i biegałem po jaskini. Miałem ochotę wyjść z niej i zobaczyć jak jest na dworze. Żeby wyjść, musiałbym się spytać, a mama nie wyglądała za dobrze, więc stwierdziłem, że nie podejdę do niej. Zresztą i tak po chwili zasnęła. Pomyślałem, że mógłbym wyjść, mama nie zauważy. Małymi kroczkami wyszedłem z jaskini, żeby nie obudzić mamy. Kiedy wszedłem, zobaczyłem raj. Drzewa do wspinania, śnieg do tarzania, lód do ślizgania się. Po prostu raj. Śnieg od razu przypadł mi do gustu. Był najlepszy. Robiłem fikołki i tarzałem się. Było cudownie.
- Aaron, gdzie jesteś? - usłyszałem cichy głos mojej mamy. Pewnie się straszliwie martwiła.
Pędem ruszyłem w stronę jaskini. Kiedy znalazłem się już w środku, moja do tej pory przerażona mama się znacznie uspokoiła.
- W tej chwili jestem tutaj. A przed chwilą byłem na dworze. - odpowiedziałem jej na jednym tchu. Ciekawe ile fajnych rzeczy jest na tym świecie, albo czy są w pobliżu moi rówieśnicy? Postanowiłem się spytać o to mamy.
- Opowiesz mi coś? Najlepiej coś o tych terenach. - spytałem cichutko. Mam nadzieję, że się czegoś jeszcze dowiem. 
- Jasne, usiądź wygodnie, bo to będzie długa historia. - odpowiedziała mi z uśmiechem. Położyłem się na plecach ze wzrokiem skierowanym w sufit. Moja mama cicho zachichotała.
- Wygodnie ci tak będzie? - szepnęła. Kątem oka zobaczyłem, że ona leży na brzuchu.
- Tak mamo. - odpowiedziałem mojej rodzicielce. 
- Nie jestem w tej watasze jakoś wybitnie długo, ale to i owo wiem. Więc... Jest podzielona na cztery klany. My należymy do Luminosum Iter. Szczegółowo dowiesz się później. Nasz klan słynie z magii. Tereny są zimowe, co chyba już zauważyłeś. Rządzą nim dwie siostry, Echo i Estranged. Jesteś wilkiem gwiezdnym ,jak ja. Każde szczenię musi przejść szkolenie, żeby nie zostało wydalone z klanu. Żeby skończyć szkolenie potrzebny jest mistrz. - opowiadała spokojnie. Zaciekawiło mnie to szkolenie. Chciałbym mieć za nauczyciela alfę. Fajnie by było. Estranged mnie zaciekawiła. Może ją wybiorę?
- Mamo, bo ja chciałbym się spytać, czy mógłbym mieć za mistrza alfę? - spytałem się. Chciałbym się nauczyć więcej.
- Jasne, że tak. Jak chcesz, moglibyśmy wyruszyć do alf się spytać. A którą chcesz spytać? - objaśniła.
- O Estranged chodzi. Mamo, moglibyśmy zaraz wyruszyć? Chciałbym jak najszybciej zacząć szkolenie. To może być bardzo fajne. - powiedziałem podekscytowany.
- Jasne, możemy wyruszyć. Gotowy? - dostałem odpowiedź. Gotowy jak nigdy.
- Tak! - wręcz krzyknąłem. Skierowałem się do wyjścia z jaskini, a mama za mną.
Szliśmy dość długo, w sumie to mama szła. Ja się ślizgałem i biegałem. Na dworze nie można się nudzić.
- To gdzie jest jaskinia alf? - spytałem się. Było pusto, tylko śnieg i lód.
- Unieś łebek. - odpowiedziała mi mama. Kiedy postąpiłem, tak jak mi kazała, zobaczyłem wielką iglicę. - To tam znajduje się jaskinia alf.
- To wchodzimy? - usłyszałem głos mojej mamy.
Pokiwałem łebkiem i zacząłem biec w stronę iglicy. Mama ruszyła za mną, kiedy mi dorównała, zwolniła tempo, żebym za nią nadążył. Dobiegliśmy. Teraz czas na wspinaczkę. Zacząłem się wspinać, a dokładnie skakać po kamieniach. Moja mama robiła to o wiele wolniej. Kiedy była większa przeszkoda do pokonania i musiałem się podciągnąć, żeby wejść, mama popchnęła mnie i wszedłem. Został jeszcze kawałek. Po chwili staliśmy przed jaskinią.
- Idź sam. Ja tu poczekam. - powiedziała. Miałem już wchodzić, ale... - Estranged to ta bardziej kolorowa. - dodała ciszej.
Wtedy powoli przekroczyłem łapą próg.
- Dzień dobry? - spytałem, licząc, że ktoś do mnie podejdzie. Chyba się udało, bo podeszła do mnie wadera, która miała białe futro i ślady pod oczami jakby płakała. To raczej nie ona.
- Czego potrzebujesz? - spytała się mnie głosem który, nic nie wyrażał.
- Pani alfo, szukam Pani alfy Estranged. - powiedziałem niepewnie.
- To ja. - usłyszałem głos dobiegający z głębi jaskini. Wtedy zobaczyłem tą bardziej kolorową waderę.
- Zostawię was samych. - powiedziała wadera, która do mnie podeszła. Wyszła z jaskini do mojej mamy.
- Tak Aaronie? W jakiej sprawie przyszedłeś? - zadała mi pytania.
- Mógłbym zostać Pani uczniem? - spytałem się. Ciekawe co będzie jak się nie zgodzi. No cóż. Trzeba myśleć pozytywnie.

<Estranged?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!