środa, 1 maja 2013

Od Shanti- CD historii Moona

- Tylko że... boli mnie głowa coraz bardziej.- Powiedział. Na te słowa zamarłam. Co jesli to jest czar tego wilka? Po dosc długiej ciszy oznajmiłam.
- Muszę isc
- Ale...
- Idę i kropka. Nie pomyslałes, że to moze być smiertelny czar? Nie chcę już teraz stracić mojego brata.
- No... dobrze. Ale gdzie idziesz?
- Nie moge ci powiedzieć.
- Ale...
- Zadnego ale Moon ! Chcę cie uratować... pójdę odprowadzić znajomych a ty... ty idź się położyć.- Akurat przyszła Sami i go odprowadziła. Ja szybro ruszyłam do sali głównej. Wszyscy bez wyjątku prowadzili dyskusję o ty przerwaniu ceremonii. Wyszukałam w tłumie Gustawa i Greybacka. Podleciałam do nich i zapytałam.
- Jak myslicie, co to było?
- Szczeże...- Greyback nie dokończył a ja jęknełam z bólu. Pomyslałam że to też jest spowodowane zaklęciem, ale to była wizja... przerażająca wizja.:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkZaXstk8K7AO2b0XmhaImlOKvOSe2RdI4HiT8TvJkL0OlHkMwVxS1Kb92Lekhk00DdhCL2KzFpuZ3AdVvyshNbACZSj3vMbtWQh9f87GRZpfgdAikqh7-W5INq1xyjbluFb598mDMqy4/s320/Narsha__s_Dance_by_Nanarc.pnghttp://fc06.deviantart.net/fs71/i/2010/218/2/3/Bloody_dancer_by_RaveFear.png
Po tych obrazach usłyszałam głos Sama( tego złego)
- Witaj Shanti co u ciebie?- Zapytał ze złowieszczym smiechem.
- Co ty ode mnie chceż?!
- Od ciebie? Nic. Od Moona... bardzo dużo.- Nagle Sam pojawił się przedemną jak duch, lecz wszyscy inni go widzieli.
- CO on ci takiego zrobił?! Czemu nie zostawisz nas w spokoju ?
- Urodził się. Gdyby nie on, to ja przejabym władzę nad ciemnoscią ! Nie długo, on umże od mojego bólu głowy. - Gustaw i Greyback żucili sie na niego a w tej samej chwili na salę przyszedł Moon.

< Moon, Greyback, Gustaw?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!