To nie była bitwa , tylko wojna , trwała ona już długo . Nagle wpadłem na Pattona .
- Brachu ! - powiedziałem pewnie .- Nasze wojska zostały dotkliwie pobite .
- Tak wiem ... Musimy coś na to poradzić .
- Szukałem Shanti , lecz bez efektu . Pewnie walczy sama - skrzywiłem się .
- Musimy Sama pokonać . - nagle poczułem , że ktoś jest blisko . Na szczęście to nasz wilk . Nie zwracając na niego uwagi , zwróciłem się do Pattona . - Co proponujesz ?
< Patton>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!