Wziąłem szczeniaka na grzbiet. Poszedłem z nim do naszej jaskini. Ginewra szybko odkaziła i obandażowała jego rany.
- Wyjdzie z tego? - Pytałem.
- Tak. - Odparła.
- To jeszcze szczeniak...
- Ale jest silny. - Zapewniała Ginewra.
- Miejmy nadzieję... - Powiedziałem.
- Nic mi nie jest! - Powiedział Logan.
- To dobrze. - Odparliśmy.
- Umiesz chodzić? - Spytałem. Szczenię wstało i chodziło. Sprawiało mu to lekki ból...
- Ból minie. - Powiedziała Ginewra.
- To dobrze. - Odparłem. - Może chcesz dołączyć do mojej watahy, Logan?
- Hmm... Chciałbym najpierw zwiedzić tereny, a potem podejmę decyzję. - Powiedział.
- Dobra, to chodź, ktoś cię oprowadzi... - Powiedziałem. Szliśmy szukając kogoś kto mógłby oprowadzić nowego przybysza. Spostrzegłem Florę.
- Flora, możesz tu podejść? - Zapytałem. Flora podeszła... - To Logan. Chciałbym, żebyś oprowadziła go po watasze.
< Logan? Flora? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!