Zamknęłam oczy. Moja twarz była niczym z kamienia. Myślami błądziłam w innym świecie, nie wiedziałam co mam robić. Moje oczy zapłonęły ogniem. Nie był to ogień wściekłości, czegoś innego... Jakiegoś uczucia... Pocałowałam go. Wróciłam na ziemię. Popatrzyłam na niego...
- Do tej pory nie widziałam sensu życia. Nie śpieszyłam się z niczym... Nie wiem, czy powinnam, Green... Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie, ale nie umiem. Czuję do ciebie wiele, kocham cię, ale...
- Ale?
- Nie wiem, czy jestem gotowa...
- Torcida... Jeśli nic do mnie nie czujesz... rozumiem...
- Czuję do ciebie wiele i chcę, żebyśmy wiecznie byli razem. Kocham cię! Kocham! - Krzyknęłam. - Chcę, żebyś był ze mną... - Powiedziałam. Znów zamknęłam oczy. Chciałam się ustatkować. Nigdy nie doświadczyłam tak mocnego uczucia. Byłam w niego wtulona. To niesamowite, że ktoś taki jak on mnie kocha! To niemożliwe! Chciałam być przy nim cały czas, wiecznie! Otulała mnie jego ciepła sierść, serce poczęło wolniej bić... Uspokoiłam się...
- Kocham cię. - Powtórzyłam.
< Green, dokończ proszę. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!