Ze łzami w oczach patrzyłam jak Shanti pada ogłuszona. Aroz pobiegł jej na ratunek, lecz otoczyły go wilki.
-*Czy nie ma już dla mnie nadziei?*-pomyślałam ze smutkiem.
Wtedy z tłumu wyłoniła się wadera. Wyglądała tak:
-Jesteśmy tym, kim chcemy być-rzekła.-Masz w sobie potężną moc. Kamień Ziemi – w nim znajdują się wszystkie dobre moce Ziemi. Jest bardzo potężny. Strzeż go i używaj rozsądnie mocy.
Zniknęła. Wiedziałam już co robić. Więzy opadły a ja pobiegłam do Shanti. Strażnicy nie zatrzymywali mnie.
-PŁOMIEŃ FENIKSA!!!-Krzyknęłam, a mój głos poniósł się ponad pole bitwy.
Wtedy wydarzyły się trzy rzeczy naraz. Wokół mnie pojawiła się poświata z ognia. Kamień Ziemi zalśnił nieziemskim światłem. Jakby z mojego serca pojawił się ognisty feniks. Czas się też jakby zatrzymał. Feniks przeleciał ponad wilkami, które otoczyły Aroza. Wykorzystał to i pokonał je. Nagle przede mną stanął ten wilk, który kazał mnie uwięzić.
-Znowu się spotykamy-zawarczałam.
-Tak, ale tym razem będzie to ostatni…
<Aroz? Shanti?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!