Zazczęłam się budzić. Nie bardzo wiedziałam, co się dzieje. Jakiś wilk niósł mnie na grzbiecie. Byłam zbyt słaba, zeby coś powiedzieć. Nagle poczułam, jak ktoś kładzie mnie na ziemi. Wlał mi coś do pyska. Nie wiem, co to było, ale zadziało jak kofeina. Natychmiast oprzytomniałam.
-Kim jesteś?- zapytałam.
-Nazywam się Thomas. A ty?
-Lena. Naeżysz do jakiejś watahy?
-Tak. Do Watahy Krwawego Wzgórza.
-Ach... A też mogłabym dołączyć?
-Jasne, poczekaj.- wybiegł, a po chwili wrócił z innym wilkiem.
-Ty jesteś Lena?- jego głos był przywódczy, ale i z nutą przyjaźni. Od razu wyczułam, że to Alfa.
-Tak. Chciałabym dołaczyć do watahy.
-Dobrze, przyjmę cię, ale najpier odpocznij. Thomas opowiedział mi o twoich ranach.- powiedział i wyszedł.
<Thomas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!