Uśmiechnąłem się w odpowiedzi i, tym razem, to ja pocałowałem ją. Spodziewała się tego, oddała pocałunek z całą pasją. Przyjemnie ciepłe wargi Sairy kontrastowały z ziąbem panującym wokół nas. Tylko kiedy odsunąłem się od nowej partnerki, ona wybuchła radosnym śmiechem. Moje serce wypełniło ciepło, dawna Sai powoli do mnie powracała.
— Kocham cię — rzuciła mi się na szyję, przez co zachwiałem się.
— Ja też. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie — oparłem, ściskając ją mocno.
Bałem się, że ta chwila jest psikusem mego umysłu, marzeniem na jawie, a jednak ciepło od niej bijąca było zbyt prawdziwe. Tylko jeden cholerny fakt mógł zniszczyć szczęście, na którego oboje pragnęliśmy i, do któego wytrwale dążyliśmy. Jak mogłem jej powiedzieć, że byłem jak ten który go skrzywdził? Co zrobiłaby Sai, gdyby dowiedziała się, że byłem Wilkiem Księżycowym?
Pełne wątpliwości serce zaczęło mnie boleć. Ukrywanie tego przed innymi nie było dla mnie problemem, ale przed nią nie mogłem, wręcz nie umiałem mieć tajemnic. Ona potrafiła sforsować wszelkie mury, przebić się przez tą wieloletnią nie do zdarcia warstwę. Wpatrywałem się głęboko w jej lodowe oczy. Nie odwróciłem wzroku i nie miałem takiego zamiaru, pragnąłem, aby zobaczyła jakie targają mną emocje, uczucia. Oczy były zwierciadłem duszy.
— Clive — powiedziała bezgłośnie, choć doskonale zrozumiałem co powiedziała po ułożeniu jej warg.
Przeszukała spokojnym wzrokiem moją twarz, a potem przytuliła mnie do siebie. Dała mi jasno do zrozumienia, że była przygotowana na wszystko. Przeczuwała, że coś przed nią ukrywałem i akceptowała to. Przymknąłem oczy.
— Cokolwiek chcesz mi powiedzieć, jestem na to przygotowana — powiedziała miękkim jak aksamit głosem.
Wtuliłem się w jej futro, wdychając uspokajający zapach. Walczyłem z sobą, nie mogłem wiecznie przed tym uciekać. Jeśli pragnąłem w przyszłości prawdziwego związku, powinienem na samym początku powiedzieć jej prawdę. Zbierałem siły, czekając na właściwą chwilę.
Saira wyczuwając odpowiedni moment, złapała mnie za barki i odsunęła od siebie. Spojrzałem w jej oczy, mówiąc to co chciałem jej przekazać, pragnąłem zobaczyć jej reakcję. Cholernie się bałem, a jednak jej spokojne oczy działały na mnie zachęcająco.
— Jestem Księżycowym Wilkiem.
Coś, do czego nie mogłem przyznać się od wielu miesięcy, wreszcie przeszło mi przez gardło.
< Saira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!