— Naszła mnie ochota, żeby cię dotknąć — wymruczałem, spoglądając z chciwością na jej reakcję, chłonąć wzrokiem jej mimikę. — Jeśli chcesz mogę przestać.
— Nie — zaprzeczyła szybko, uciekła wzrokiem w bok.
— Ilia — powiedziałem cicho, zwracając na siebie jej uwagę. — Nie musisz się mnie wstydzić — zapewniłem ją.
Przymknęła na chwilę powieki, wzdychając ciężko.
— Nie o to chodzi, Milo — zaoponowała. — Po prostu nie wiem co mam robić. Ciężko mi otworzyć się na nowe uczucie, po tym jak przeżyłam... — Szukała odpowiedniego słowa. — rozstanie z Arcunem. Nawet przed tobą. — Spojrzała na mnie ze smutkiem.
— Nie możesz się nim cały czas zasłaniać, Il — wyszeptałem, kładąc jej łapę na policzku. — Może czas otworzyć nowy rozdział w życiu? Jeśli będziesz się przed tym blokować, sama robisz sobie krzywdę.
Ilia świdrowała mnie spojrzeniem.
— Masz rację — poparła mnie, wypowiadając te słowa ze zdecydowaniem. — Jednak potrzebuję ciebie. Twojej pomocy, chcę, żebyś był dla mnie podporą, Milo.
Spojrzałem na Ilię z czułością.
— Oczywiście, Il. Będę przy tobie przez ile będzie mi dane. — Uśmiechnąłem się lekko.
Złożyłem jej obietnicę, którą byłem w stanie wykonać. Życie płata figle i nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Chciałbym móc być z Ilią na zawsze, lecz nie wiadomo jaką trasę będziemy podążać. Jedno było pewne, póki co nasze drogi zostały złączone i to od nas zależało, czy podążymy jedną wspólną.
— Dziękuje — wyszeptała w mojej futro, gdy przytuliła się do mnie.
Zamknąłem oczy, aby lepiej rozkoszować sie chwilą.
— Chciałabyś stworzyć ze mną rodzinę? — zapytałem.
Niekoniecznie chodziło mi o szczenięta, już jakiś czas temu dowiedziałem się, że Ilia była bezpłodna. Chodziło mi o nią.
< Ilia? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!