poniedziałek, 15 stycznia 2018

Od Sairy - C.D. Clive'a "Śnieżka"


- I z całego serca chciałabym, aby już zawsze tak było. - szepnęłam po dłużej chwili, przybliżając się jeszcze bardziej do niego, w wyniku czego prawie dotknęłam nosem jego pyska.
- Przecież mogę Cię codziennie odwiedzać. - zapewnił mnie z tajemniczym uśmiechem, który podpowiadał mi, że nie wyraził tymi słowami wszystkiego, co zamierzał, więc zdecydowałam się w kolejnej swojej wypowiedzi postąpić o krok dalej i wreszcie wyjawić mu swoje, już dawno skrywane głęboko na dnie duszy, emocje względem niego. Pozostawało mieć tylko nadzieję, ze on je odwzajemnia, a przynajmniej nie będzie się z nich wyśmiewał. 
Wzięłam, więc głęboki oddech i, zaglądając mu głęboko w oczy, oświadczyłam, starając się za wszelką cenę ukryć przed nim targające mną nerwy:
- Ale dla mnie przecież chodzi zupełnie o coś innego... Otóż uważam, że wystarczająco dużo Tobie zawdzięczam, by móc Ci zaproponować...wspólne kroczenie przez resztę naszych dni. 
To powiedziawszy,odsunęłam się od niego nieznacznie i spuściłam oczy, czekając z bijącym niczym wielki membranofon sercem na jego odpowiedź. Każda sekunda oczekiwania na nią dłużyła mi się niczym godzina, a kiedy wreszcie ją usłyszałam, długo nie mogłam w nią uwierzyć, bowiem ten wspaniały, opiekuńczy samiec, który z racji wieku mógłby być moim ojcem, zgodził się wieść swoje dalsze życie u boku kogoś tak pospolitego i młodego jak ja i, ty samym, wychować mą córkę jak własną, na co niewiele basiorów na jego miejscu by się zdecydowało. 
Kiedy wreszcie udało mi się otrząsnąć z pierwszego szoku, skoczyłam na niego z całą siłą, w wyniku czego oboje wylądowaliśmy na podłodze mojej jaskini, i pocałowałam. 
- Kiedy zamierasz powiedzieć o tym swojej rodzinie? - spytał Clive, gdy tylko udało mu się spode mnie uwolnić.
- Jestem na to gotowa nawet w tej chwili. - zapewniłam go, tryskając radością.

<Clive? Przepraszam, że musiałeś tak długo czekać.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!