niedziela, 18 marca 2018

Od Anais - Długo wyczekiwana prawda

Prawda, choć bolesna, kiedyś musiała wyjść na jaw. Całe moje życie było jedną wielką niepewną, a co gorsza nie miałam poczucia własnego jestestwa. Wizje, najprawdopodobniej z przeszłości, nawiedziły mnie coraz częściej, a zielone oczy pojawiające się w umyśle, zalewały mnie falą niezrozumiałego rozżalenia. Ciągle chodziło mi po głowie, kto to mógł być, a jedyną wilczycą, która znała odpowiedź na to czy inne pytania nieustannie rodzące się w mojej głowie, znała moja matka. 
Z dnia na dzień mizerniała, mnie z kolei z dnia na dzień bardziej zawodziła.
Od kiedy Savior uciął z nią wszelki kontakt, a ja osiągnęłam dojrzałość, uznała swoją egzystencję za niepotrzebną. Pogrąża w smutku, ślepo zapatrzona we własny ból, nie potrafiła dostrzec w życiu niczego dobrego, a jednak bywały momenty, kiedy nadzieja dodawała jej sił. Pozytywna brało górę, a ona potrafiła przez nieokreślony czas być dawną sobą. Stan ten trwał zazwyczaj krótko, to było jak gra w totolotka, bowiem mógł trwać dzień, dwa albo i nawet kilka tygodni. Z dnia na dzień jej nastawienie mogło powrócić do dawnego, czego w niej nie znosiłam.
— Nie mam zamiaru prosić cię o to, żebyś wreszcie wyznała mi prawdę. Po prostu to zrób — oznajmiłam chłodno pewnego wieczoru, zastając ją w jaskini z pustym wzrokiem wbitym gdzieś w przestrzeń. Wyglądała jak marionetka pozbawiona uczuć.
Dopiero po chwili spojrzała na mnie tępo, jakby odzyskując nieco świadomość i zdając sobie sprawę z mojej obecności. Zirytowało mnie to.
— No! Wyduś to z siebie wreszcie — warknęłam cicho. — Nie sądzisz, że czekałam dosyć długo, mamo? 
Inez uśmiechnęła się lekko, przechylając głowę w bok. 
— Nie sądzę, abym miała ci coś do powiedzenia Anais — odparła zuchwale. — Nie muszę ci się zwierzać z całego życiorysu.
— Należy mi się to — wyszeptałam złowrogo, zaciskając mocno zęby i starając się zapanować nad ogarniającą mnie furią. — Doskonale wiesz o tym, że już nic mnie nie trzyma przy tobie, prawda?
W jej oczach dostrzegłam cień strachu. Byłam jej ostatnią bliską osobą i bała się mnie utracić. 

< Inez? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!