Dzisiaj było bardzo zimno . Nawet spotykając Valixsy , nie poprawił mi
się humor . Musiała iść , ponieważ Level biega bardzo szybko .
Postanowiłem odwiedzić Drago . Idąc przez ten śnieg , myślałem że już
po mnie . Będąc nad jaskinią , przez przypadek posunąłem głaz , przez
który wpadłem prosto na Drago .
- Ułuuuuć ! -powiedziałem - Sorry ?
- Nic nie szkodzi - powiedział - Czym mogę sobie zawdzęczyć wizytę przez ...... Dach ? - zaśmiał się
- Miałem do ciebie przyjść przez otwór , ale spadłem . Co tam u cebie słychać ?
- A nic . jestem samotny ...
- Jak ? Ja się morduję , idę przez śnieg w odwiedziny do ciebie ! - zaśmiałem się
- Wiem , chodzi tylko o coś innego ...
- Brakuje ci pewnie miłości .To takie ciepłe uczucie ... - powiedziałem
- Nigdy jej nie doznałem .
- Ej rozchmurz się . Co prawda w stadzie nie ma wolnych samic . Tylko Sonia , ale jest zbyt dziecinna .
- No prawda . Trochę ... samochwała . - powiedział Drago
- Dobrze , może zmieńmy temat . Słyszałem że chcesz osiągnąć żywioł Wody , tak jak ja . - powiedziałem
< Drago , napiszesz co było dalej ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!