Słyszałem ostatnio dziwne plotki na temat Valixsy. Wataha jest jeszcze mała, fakt. Ale mimo tego już wszyscy kogoś obgadują. Zaczynało mnie to powoli doprowadzać do złości... Postanowiłem coś z tym zrobić. Zawyłem, i zebrałem całą watahę. Koło mnie na kilfie stanęła Ginewra...
- Po co to wszystko? - Zapytała po cichu...
- Plotkują o twojej siostrze, a wiesz co ja o tym myślę...
- Plotkują?
- Tak. Sama Valixsy mi o tym wspominała. Patton też...
- Musimy coś z tym zrobić... - I na tym skończyła się nasza rozmowa... Zwróciłem się do zgromadzonych wilków...
- Słyszałem, że ktoś z was rozpuścił plotkę o Valixsy. Przeznać się. - Spojrzałem surowym wzrokiem na zdziwione wilki...
- Ja... ja chyba mogłam coś szepnąć... - Zająkała się Roxy.
- Nie mogłaś sama plotkować... Kto jeszcze?
- Ja... bo słyszałam... - Powiedziała China, ale jej przerwałem...
- Nie tłumacz się. Ktoś jeszcze?
- Ja. Mogłam coś dodać... - Powiedziała chlipiąc Makka... - Valixsy, przepraszam! - Dodała
- Zawiodłem się na was... Jeśli to się powtórzy będę zmuszony... same wiecie co.
- Obiecujemy! - Krzyknęły razem trzy wilczyce. Potem wszyscy udali się na polowanie. Po udanym polowaniu i smacznym obiedzie, postanowiłem przejść się do Valixsy...
- Mam nadzieję, że te plotki się skończą... - Powiedziała Valixsy gdy tylko mnie zobaczyła...
- Ja też. - Odparłem kiwając głową... Rozeszliśmy się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!