Kiedy księżyc przesłonił ziemię, a rada zebrała się w Kryształowym Pałacu, z dumą zasiadłam po prawej stronie stołu, na skos od miejsca pozostawionego dla Ojca Wszechświata. Wielu gości zebrało się w wielkiej sali, dostojne postacie migrowały między kolumnami odnajdując swoje miejsca przy obficie zagospodarowanym, przyozdobionym gwiezdnym pyłem stole. Szepty ożywionych rozmów rozbiegały się po kątach, kiedy w jednej chwili, ogromne wrota otworzyły się, a On wkroczył pomiędzy nas.
Jak zawsze dumny, górujący nad resztą gości, ubrany w zwiewną, niemalże przeźroczystą pelerynę utkaną z najwyższej klasy jedwabiu. Z zadowalającą prędkością znalazł się u drugiego końca stołu, a kiedy przechodził obok mnie, poczułam jego świeży zapach a także bijącą od niego energię. Oczy zebranych wbite były w niego, jednak ten, nie pesząc się licznymi spojrzeniami, rozpoczął przemowę, poprzednio odchrząkując.
- Droga Rado, szlachetnie urodzone Wyrocznie, mam przyjemność ugościć was tu z powodu poważnych problemów na Ziemi... - urwał, uważnie obserwując reakcje zasiadłych wilków - Wataha Wiecznego Lodu, sprawia coraz większe problemy w Ziemi Wojny. Można to wręcz nazwać terrorem, jaki tam panuje. Niedawno została wybrana nowa Wataha do reprezentacji żywiołu Elektryczności, jednak są oni bardzo osłabieni, po stracie wielu swych towarzyszy, właśnie przez śnieżycę, za którą odpowiedzialność ponoszą Lodowładni. Na świecie jest jednak Wybraniec, który władał będzie złotą bronią, a jego niezwykła moc raz na zawsze obali podłe, lodowe wilki. Z jego oczu bił będzie blask, a żółć i czerń przyozdobią jego pysk, jednak sam nie zdziała on nic, aby odkryć jaką mocą dysponuje. Musimy więc zesłać odpowiednią osobę, która odnajdzie Wybrańca i pomoże mu okiełznać niezwykły dar. Dlatego też, ktoś z nas, będzie musiał opuścić tę salę i udać się do Watahy Krwawego Wzgórza, gdzie dołączy i wybraniec. - wszyscy wpatrywali się w niego słowa, równie przybici tymi słowami co ja. Ojciec Wszechświata zaglądał każdemu w oczy i z nic nie mówiącym wyrazem pyska utkwił złote spojrzenie we mnie - Mój wybór padł na Universe.
Moje własne imię uderzyło we mnie z niespotykaną mocą, głębokie westchnienie przebiegło po plecach zebranych, a mnie zesztywniały łapy.
- J-ja...? - wymamrotałam nie wierząc w to, co usłyszałam
- Owszem, ty. Wyruszysz teraz. Dokładnie w tej chwili.- światło rozbłysło w jednej sekundzie, majaczące twarze zgromadzonych rozmyły się w białej poświacie, cała galaktyka zbladła, a ja, pogrążona w zadumie i tkwiąca w głębokim szoku, pozwoliłam, aby ta przedziwna siła poniosła mnie ku nieznanemu...
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!