Po dotarciu na ziemię, chciałam pozwiedzać tereny. Byłam z lekka zdezorientowana po tak porywczym i interesującym locie z jakim jeszcze nigdy nie miałam do czynienia. Nie wiedziałam jak się korzysta ze skrzydeł, nie znałam jeszcze technik lotnictwa. Przechadzałam się po terenach nie napotykając na swojej drodze żadnej żywej duszy.Wtem usłyszałam szelest. Dochodził z bliska gdyż było go dobrze słychać i był bardzo donośny. Nagle z pobliskich gąszczy wyłoniła się pewna sylwetka, według moich późniejszych obserwacji wynikło, że była to sylwetka wilka, najprawdopodobniej niezbyt miłego i przyjaznego.
- *Pozory jednak potrafią mylić* - pomyślałam.
- Kim jesteś i czego tu chcesz? - zapytał wilk chłodno.
- Jestem Crystal i próbuję się odnaleźć po trudnych wydarzeniach z mojego życia
- Co to za trudne wydarzenia?
- Moi rodzice zmarli.- odpowiedziałam w nadziei, że zmieni ton głosu
- Znajdujesz się na terenach Watahy Krwawego Wzgórza.
- Nie wiedziałam, że jest tu wataha, przysięgam, nie rób mi krzywdy.
- W takim razie muszę zaprowadzić Cię do alf niezależnie czy tego chcesz czy nie, w przeciwnym wypadku będę musiał użyć siły, a to nie będzie przyjemne.- odpowiedział wilk spokojniejszym głosem
- Ok. Zgadzam się.
- Świetnie.
Przez dłuższy czas szliśmy w milczeniu. Mijaliśmy szczeliny, rowy, doły, szliśmy wzdłuż koryt rzek, jezior i innych zbiorników wodnych. Szliśmy po śniegu, którego miałam już dość. Minęliśmy nawet las. Po chwili zawahania przerwałam ciszę pytaniem i zaczęła się rozmowa.
- Jak masz na imię? - spytałam znudzona głuchą ciszą
- Jestem Wintry. - odpowiedział spokojnie wilk, co mnie nawet mocno zaskoczyło.
- *I tak nagle zmienił ton głosu... dziwny ten wilk* - pomyślałam
- Miło mi.- odpowiedziałam - Daleko jeszcze?
- Nie daleko. Czemu pytasz?
- Nudzi mnie ta głucha cisza. A poza tym łapy mnie bolą.
- Rozumiem. Mnie też ona trochę nudzi. Spokojnie, jeszcze tylko kawałek.
- Świetnie. Jak myślisz, czy alfa tej watahy mnie przyjmie?
- Nie wiem, jeśli uzna cię za potencjalne zagrożenie, w co raczej wątpię, będę musiał cię zabić, ale nie przejmuj się tym. Wszystko się okaże. - odpowiedział już zupełnie spokojnym tonem, a nawet lekko załamanym
- Mam nadzieję, że mnie przyjmą.
- Też mam taką nadzieję.
Podczas dalszej drogi zaczęłam rozmyślać nad wilkiem i nad tym co się przydarzy.
- *Nawet miło się z nim rozmawia* - pomyślałam - *Ciekawe tylko czy mnie przyjmą do watahy i czy alfy tej watahy są mili*. Wtem okazało się że jesteśmy tuż przy jaskini alf. Poszłam za moją bratnią duszą do środka, a on zawołał alfę.
- I co teraz? - zapytałam
- Teraz uzbrój się w cierpliwość i odpowiadaj na wszystkie pytania Star, a jest szansa, że będzie to twój nowy dom. - powiedział Wintry po czym poszedł w swoją stronę, a ja zostałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!