wtorek, 16 czerwca 2015

Od Fenrir'a - Pierwsze spotkanie...

Od lat niesiony byłem przez wiatr. Ku przestworzom ma dusza się wznosiła na skrzydłach boga... jednak me najścia to była pożoga... Śmierć i grozę sprowadzałem... nieraz swe życie zakończyć miałem. Uciekłem od Bóstw, modlitw i kłamstw... od cierpienia i ciemności sprowadzonej przez zły czas. Nie wiem czy od trzech lat czy jednego roku... nie jestem wyznawcą Ragnaroku. 
Zobaczyłem waderę... o pięknym licu. Przeglądającej się w swym odbiciu... 
 - *Matko, ma rodzicielko... to jakieś sny! Ona wygląda wszakże jak ty! Te same oczy przenikliwe, ten sam spragniony uczucia uśmiech... jakże podobne futro do twego... to duch?To magia? Nic podobnego! Ze skóry i kości można by rzec, iż to sobowtór postaci twej!*
Zbliżyłem się powoli by jej nie spłoszyć, jak do jelonka bezbronnego... jak do łabędziątka czarującego... Zapytałem cichutko:
 - Jak się zwiesz? 
Odwróciła pyszczek ku istoty mej...
 - Alice... - rzekła podobnym głosem do twego. - A ty? - zapytała się. Cóż podobnego?Skradła mi serce swoją wymową 
 - Jestem Fenrir
Daje słowo, że jeszcze chwila, niepewności, a strach pokruszyłby mi kości...

<Alice?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!