Patrząc na wilka i uśmiechając się, również się przedstawiłam:
- Cześć. Miło mi cię poznać. Jestem Dividend. Możesz mówić mi Divi.
- Em... Przepraszam... Ale czy mogłabyś mnie zaprowadzić do... Nie wiem... Tak... w ogóle... Jesteś w jakiejś Watasze?
- Mhm. Watasze Krwawego Wzgórza... Ale to już chyba bardziej Wataha Elektryczności... Zresztą... Sama nie wiem... Zmiany zaszły szybko... Ech... Nowe otoczenie...
Prawie wszędzie śnieg. Udało mi się znaleźć ten lasek, więc do niego przychodzę...
- Hm... A... Wróćmy do poprzedniego pytania: czy możesz zaprowadzić mnie do alf? Do dowódcy? Ech... Do kogoś, kto rządzi tą Watahą?
- Tak, pewnie. Czemu nie? Muszę cię jednak ostrzec. Jest bardzo zimno... Jesteś odporny na chłód? Ja tak... Ja tak trochę...
- Em... Mogę spróbować... Chyba dam radę!
- No to dobrze. - mówiąc to, mrugnęłam do nowo poznanego przyjaciela. Ten uśmiechnął się i ruszyliśmy na przód. Po chwili zaczął sypać mały śnieżek. Złapałam jeden płatek śniegu na język.
- Ej! Zimne! - powiedziałam śmiejąc się i patrząc na wilka.
- Heh... Możemy ruszać?
- Spieszy ci się? - zapytałam zaskoczona.
- Em... Chcę jak najszybciej tu dołączyć... - Rzekł. Kłamał? Myślę, że nie... Ale...?
- Dobrze, chodźmy, skoro chcesz załatwić to jak najszybciej.
Po chwili z małego śnieżku nie zostało nic. Jednak... Burza (wcale nie śnieżna) zaczęła uderzać piorunami...
- O boże... - szepnęłam. - Lubiłam burzę... ale kiedy oglądałam ją w jaskini...
Tak zaczęliśmy szybko biec do jaskini alf.
- Nie wejdziesz ze mną?! - zapytał wilk na wpół krzycząc.
- Nie mogę! - krzyknęłam. - Idź sam!
***Po wyjściu wilka z jaskini***
- Teraz szybko! Chodźmy do mojej jaskini! - zawołałam.
Biegliśmy ile sił w łapach. Po chwili słuchaliśmy burzy z mojej jaskini i zaczęliśmy się lepiej poznawać..
<Fidello? Dokończ, bardzo proszę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!