Pamiętałam tego wilka, którego spotkałam na Wiecznie Zimowym Szczycie. Byłam wtedy bardzo młoda, ale jego obraz nie usunął się z mojej pamięci. Wilson... Pamiętałam go doskonale. Jego oczy, jego spojrzenie, jego całego. Chciałam odświeżyć z nim kontakt. Wiedziałam, gdzie go spotkam... Wiecznie Zimowy Szczyt...
- Hej. - Rzekłam, siadając obok wilka, który stał na szczycie góry.
- Kim jesteś? - Zapytał, spoglądając na mnie kątem oka.
- Nie poznajesz? - Spytałam, po czym zajrzałam mu w oczy.
- Josei?! - Wykrzyknął.
- Nie, Święty Mikołaj, wiesz? - Odparłam.
- To na prawdę ty... - Rzekł.
- Owszem. Tylko że dorosła.
- Ślicznie wyglądasz. - Powiedział.
Wiedziałam, że Callie również podobał się Wilson. No tak - mi też bardzo się podobał. Ale jestem zbyt nieśmiała, żeby mu o tym powiedzieć. Byłam rozdarta, nie wiedziałam, czy powinnam mu o tym powiedzieć, czy może zostawić sprawę w spokoju i patrzeć, jak Callie i Wilson będą się stawać parą...
- Dziękuję. - Powiedziałam, lekko się rumieniąc.
- Nie idziesz na wojnę? - Zapytał.
- Nie potrafię jeszcze dostatecznie dobrze walczyć. - Odpowiedziałam. - A ty idziesz?
- Tak. - Odparł. Zmroziło mi krew w żyłach...
< Wilson? Dokończ po wojnie >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!