piątek, 2 stycznia 2015

Od Gustawa - Zbłąkane dusze

Czułem na sobie czyjś wzrok. Znów. Bardzo mi to przeszkadzało, już nie mogłem tego znieść. Wciąż jakieś obce zapachy roznosiły się po terenie. Były to wilki, które włóczyły się po terenie Watahy Krwawego Wzgórza z nieznanego powodu. Widziałem między innymi czarną, skrzydlatą wilczycę, świecącą białą poświatą. Pojawiała się tylko przy wschodach Słońca i Księżyca, a także ich zachodach. Jej oczy świeciły na niebiesko. Widziałem również czarno-białego basiora w czerwonym kapeluszu. Wyglądał na seryjnego mordercę, a nawet jeśli nim nie był, musiał być jakąś szychą w branży zabójstw. Widziałem także samca, który wyglądał po prostu jak śmierć. Skóra i kości, długa i poczochrana śmierć, trzy blizny, przechodzące przez jedno z dwóch pustych oczu, ciekawe umaszczenie dolnej części ciała. Po watasze włóczył się także biały, bardzo niski samiec w niebieskim szaliku, a wraz z nim wysoka, złota wadera z licznymi ozdóbkami na całym ciele. Widziałem także rodzeństwo wilków o białych przednich częściach ciała, natomiast tylnych szarej i czerwonej. Samica miała także czerwone oczy, a samiec miał niebieski. Ta parka miała jeszcze jedną specyficzną cechę - samica miała różowe róże, a samiec liczne, czarne kolce. Po terenach chodziła również piękna, brązowo-biała wadera o zielonych, wręcz szmaragdowych oczach. Miały podobny kolor do oczu Layli. Był również i kremowy basior o pustych, czarnych oczach, który nosił na czole fragment czaszki, a jego przednie łapy były obandażowane. Dodatkowo, tereny nawiedzał czarno-biały basior z niebieskimi uszami. Wyglądał mi na szamana. Żaden z tych wilków nie był z oddziału wroga, ale nie należał też do naszej watahy. Nazwałem je zbłąkanymi duszami. Możliwe, że część z nich kiedyś dojdzie do stada, inna zaś zostanie zabita przez patrol, Patton'a lub kogoś w tym rodzaju. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!