Dowiedziałem się od Diesel'a, że BloodyWolf wróciła do watahy. Pamiętałem tą waderę aż za dobrze. Przypomniałem sobie Imanikę, moją pierwszą partnerkę. Pamiętam dokładnie dzień, w którym postanowiła opuścić watahę, tym samym stawiając kres naszej miłości. BloodyWolf nienawidziła jej odkąd sięgam pamięcią. Pamiętałem ten dzień, kiedy dowiedziałem się od John'a, który również już nie należy do tej watahy, że Imanika chciała wrócić, ale niedaleko wschodniej granicy, została zabita przez BloodyWolf. To było niewybaczalne. Znienawidziłem ją jeszcze bardziej. Pozbawiła mnie miłości już na zawsze. A potem spotkałem Merkury. Ona mnie zrozumiała, wiedziała, jak się czuję. Mogłem zrobić dla niej wszystko... Ale ona chyba nie do końca o tym wiedziała, skoro postanowiła opuścić watahę, nie pytając mnie nawet o zdanie. Może miłość rzeczywiście jest ślepa i głupia? A teraz... Teraz spotkałem Shade, ale nie byłem pewny, czy to jest to. Ale nie chodziło mi o to, że nie jestem pewny swoich uczuć, tylko uczuć Shade. Postanowiłem, że niedługo ją odwiedzę i może spróbuję jej to wyznać. Usycham z miłości. Jestem romantykiem, więc wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, taką jak ta. Może mi się uda? Może zdobędę jej serce? Może będę dla niej tym jedynym, a ona dla mnie tą jedyną, która nigdy nie odejdzie, nigdy mnie nie opuści, zostanie ze mną póki śmierć nas nie rozłączy... Hah, marzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!