Usłyszałem głośny, gorzki szloch. Popędziłem w tamtą stronę. Siedziały tam Naxa i Amy.
- Co się stało? - Spytałem. Waderki opowiedziały mi wszystko. - Czekajcie. Kto odszedł po tym, jak Livi została zabita? - Spytałem.
- Aramis. - Odparły razem.
- Aramis, tak?
- No...
- Dziwnie się zachowywał, gdy mówił mi, że odchodzi. Tak jakby kłamał.
- Czyli... - Zaczęła Naxa
- To Aramis jest mordercą! - Dokończyła Amy.
- Nie wiem. Nie możemy go osądzać, jeśli nie mamy dowodów.
- A co to? - Spytała Amy podchodząc do kokardki Angeliki.
- Pióro skrzydła. Niebieskie. - Powiedziałem.
< Naxa? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!