Stanąłem naprzeciw ojca Pattona.
- Dawno się nie widzieliśmy. - Powiedziałem.
- Moim zdaniem za krótko. - Odparł.
- Nie przesadzaj.
- Parę lat to nie tak dużo. Grunt, że wreszcie możemy to zakończyć.
- Tak... - Powiedziałem. Rzuciliśmy się na siebie. Kły i pazury poszły na pierwszy ogień. Potem zostały moce. Nagle Patton zaatakował ojca od tyłu.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!