Siedziałam sobie na kamieniu i robiłam wianuszek z kwiatów . Muszę przyznać że wyszedł przecudowny . Założyłam go sobie na głowę , lecz usłyszałam ryk wilka i lawendowy zapach . Nie mogłam rozpoznać wilka , przez jego przygotowanie .
- Stój ! - zawołałam .
- Czego mam stać ?! Chodź tu do mnie ! - zawołał przeraźliwie .
- A masz ! - rzuciłam w niego dynamitem , lecz on się uchronił .
- Teraz pójdziesz ze mną .
- Mowy nie ma .
- Zamknij się szczeniaku ! - zawołał i wbił mi środek usypiający pod skórę .
Zasnęłam . Ale gdy sie obudziłam ujrzałam dwa wilki . Nie można było określić płeci . Zmieniały bez przerwy głosy i postacie .
- Widzę że nasz aniołek się obudził . - powiedział złośliwie .
- No dokładnie . Gdzie go schowamy ?
- Ej ! Nie życzę sobie takiego czegoś ! -mówiłam .
- Heh . Zostaniesz tu i tyle !
Powiedział po czym zamknął mnie w klatce . Moja nadzieja minęła . Zasnęłam spokojnym snem .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!