- Yhm... Dość... Skomplikowane?- Prychnąłem.
- Tyaa...- Nie mieliśmy tematu do rozmowy.
- Jak już mówiłem, jest piękna...- Powiedziałem i pogłaskałem waderkę po łebku.
- Tya...
- Dobrze, że nie jestem wilkiem ognia...
- Czemu?
- Nie chciałbym się wtedy do niej zbliżać...
- Bo?
- Mógłbym jej zrobić krzywdę... Ogień to nie zabawka... Może się wymknąć spod kontroli... A co jeśli nie miałaby tej obróżki? Zginęłaby...
- Tak... Ale... Ochroniłabym ją...- Westchnęła.
- Z pewnością... Kochasz ją... Ona ma chociaż matkę... Moja zginęła i byłem sam...- Warknąłem.
(Dan? Ja nie mam weny od dwóch miesięcy XDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!