Musiałam się komuś wyżalić . Karo poszedł do Laeti a Witchita wybrała się na spacer . Dobrze , że Ayato mi w tym pomógł . Już po chwili przestałam płakać .
-Myślałem , że mi nie ufasz ...
-Ufam ... i będę ufała .
-Przynajmniej tyle dobrego .
-Czy Yui jest w domu ? ... muszę z kimś porozmawiać .
Wilk nie odpowiedział . Opuścił nisko wzrok . Nic nie powiedział . Zrozumiałam jego gest ale nie chciałam w to uwierzyć .
-Nie ... nie , nie .-Wyszeptałam ostatkiem sił .
<Ayato ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!