sobota, 14 czerwca 2014

Od Rebecki - C.D. opowiadania Hazael'a ''Jak dotarłam do watahy"

Jak poleciła mi wadera posłusznie zamknęłam oczy. Byłam bardzo podekscytowana, ponieważ zawsze chciałam się dowiedzieć, jak to jest tak sobie latać.
Po chwili poczułam znajome uczucie przepływu energii przez ciało. Kiedy miałam zamknięte oczy, wydawało mi się, że mija cała wieczność. Tymczasem był to tylko moment.
- Możesz już otworzyć oczy. - powiedziała Emily.
Podniosłam powieki. Rozejrzałam się. Zauważyłam mały zbiornczek wodny. Podbiegłam do niego, żeby przy pomocy odbicia lustra wody zapoznać się z moim nowym wyglądem.
Niesamowite! Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Na moim grzbiecie były prawdziwe skrzydła!
- I jak? - zapytała widząc mój zachwyt.
- Fantastycznie! Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje na prawdę! Dziękuję!
- Posiadanie skrzydeł to jeszcze nie wszystko. To dopiero połowa sukcesu. Musisz się jeszcze nauczyć się latać. - mówiąc to spojrzała wymownie na basiora, który od pewnego momentu stał zamyślony. - Hazael? - zapytała. - Nauczysz Rebeckę latać?

(Hazael?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!