Wadera była tajemnicza, co mnie intrygowała, ale cóż ja też miałem pewne tajemnice. Przysiadłem na zadzie. Nie wyglądało na to, aby pogoda miała się poprawić.
-Będziesz musiała iść do Gustawa, kiedy przestanie padać...
-Gustawa?
-To alfa.
-Ach, okey.-powiedziała. Ziewnąłem przeciągle. Jen zachichotała. Rzuciłem jej zdziwione spojrzenie.
-Co tak cię bawi?
-Nic. Po prostu śmiesznie wyglądasz, kiedy ziewasz.
-Ach, tak.-zarumieniłem się.
Wadera skinęła głową. Położyłem na na zimnej podłodze. Potrzebowałem odpoczynku. Podryfowałem w sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!