Pomyślałem chwilę. Lyx nie wyglądał na wilka, który mógł użyć tych informacji przeciwko mnie.
-Mój słaby punkt to tylna, prawa łapa. A boję się utracić nad sobą panowanie. Posiadam Mrok... Jak już wcześniej mówiłem.
-Rozumiem cię.-powiedział Lyx.
Nastała chwila ciszy. Postanowiłem ją przerwać.
-Jesteś synem Ginewry i Gustawa?
-Tak.
-Trochę dziwię się, że się do mnie odezwałeś. Masz tak wysoką rangę w watasze. Ja jestem tylko omegą.
Lyx zaśmiał się.
-Szczerze, to nie interesują mnie rangi. Patrzę na charakter wilka.-powiedział. -A tak przy okazji... Kim są twoi rodzice?
-Moją matką była Anna... Ojca nie znałem.
-Przykro mi. To musi być okropne uczucie, nie znać ojca.
-Tak.
-A jaką masz historię?
-Hmm... Opowiem ci w skrócie. Moja matka była alfą...
-A widzisz, jednak nie masz tak niskiej rangi...
-No, ale to było kiedyś... Wróćmy do opowiadania. Wkrótce napadli na nas. Matka zginęła, a ja przemieniłem się i zmiotłem całą watahę z powierzchni ziemi. Później podróżowałem i poznałem Whitney. Zostałem tu i założyłem rodzinę.
-Burzliwy żywot.
-A ty? Jak poznałeś Kiiyuko?
< Lyx? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!