niedziela, 19 maja 2013

Od Aroza- Dasz radę, Aroz

"Shatni..." jej imię cały czas szumiało mi w głowie. Była taka piękna... Zupełnie inna ode mnie, ale przecież przeciwieństwa pasują do siebie. Przez 100 lat spotykałem różne piekne wilczyce, niekóre takie jak ja bezlitosne, nieczułe, a niektóre miłe, delikatne. Jednak ONA była inna od wszystkich innych wilczyc. To była wilzyca z moich marzeń! Nie, takiej bym nie mógł wyśnić nawet w najpiękniejszym śnie. Miałem okazje pokazać jej na co mnie stać już niedługo. Nie wiem dokładnie kiedy ale mam nadzieje że dziś się dowiem. Postanowiłem że podczas walki bede ją chronić. Ale... no właśnie było jedno ale... pewne pytanie.
- Shatni czy ty masz partnera?
- Shatni czy masz ukochanego? Nie,nie, nie!!! To beznadziejne!!!
Nagle z krzaków wyszła Shanti.
-Emm chyba usłyszałam jak mówisz do siebie - powiedziała spuszczając wzrok.
- Słyszałaś dokładnie co mówiłem? - pytałem próbując nabrać obrażony ton
- Nooo tak...
- A odpowiesz mi na pytanie? Bo wiesz jestem ciekawy jaka samica jakiego partnera ma... - "Żeco?! Jaka samica jakiego partynera ma?! Naprawde leszej wymuwki nie mogłem znaleźć?! <sarkazm>" krzyczałem w myślach z irytacją
(Shatni?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!