środa, 22 maja 2013

Od Flory- porwanie i wojna

Gustaw chciał mnie już oprowadzać, kiedy podbiegł do niego Patton.
-Już czas!-zawołał-Shanti wyrusza!
-Już idę-odpowiedział.-Zostań tutaj-zwrócił się do mnie.
Nie zamierzałam oponować. Kiedy odeszli zobaczyłam wilka, który się do mnie zbliżał. Złapał mnie i zawołał:
-Pójdziesz teraz ze mną!
Pociągnął mnie za sobą. Musiałam iść. Zaprowadził mnie prosto w miejsce, gdzie odbywała się bitwa.
-Mam już jedną -powiedział do dowódcy.
-Świetnie. Ciekawy jestem co oni na to, że mamy ich jedną waderę-Zaśmiał się szyderczo.
Spojrzałam na niego z zaskoczeniem.
-Wziąć ją tam i przywiązać do drzewa.-rozkazał.
Żołnierze zrobili to, co im kazano. Wtedy zobaczyłam wilki z naszej watahy.
-Pomocy!-krzyknęłam.
Wtedy jednak zakneblowali mnie. Byłam zbyt słaba by się uwolnić. Mój żywioł nie był wystarczająco silny. Zresztą ciągle się go uczyłam i odkrywałam nowe moce.
<Shanti, Aroz? Lub ktoś kto bierze udział w wojnie, proszę dokończcie>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!