Leżałam na wpół przytomna w jaskini Makki. Czułam na sobie wzrok... trzech, może czterech wilków. Zastanawiałam się czy tam nie wrócić, nie przekroczyć tej granicy i być może spotkać Mirror'a po drugiej stronie.
- Czemu leżę u Makki? - Zapytałam otwierając ślepia, przy okazji uwalniając potok łez spod ciężkich powiek. Szczerze powiedziawszy, olewałam całą diagnozę... jednak trzy słowa wdarły się mimowolnie do środka mojego umysłu.
- Jesteś w ciąży.
Przez chwilę próbowałam przetrawić otrzymaną informację... Dotarło do mnie, że gdybym przeszła przez granicę nie tylko zabiłabym siebie, ale i organizm żyjący we mnie.
- Nienawidzę cię Silence... Nienawidzę cię!- Wrzasnęłam na całe gardło prawie nie kontrolując tego co mówię.
- Masz do tego pełne prawo, mogę jednak zapytać o powód twojej nienawiści? - Wycedził wilk odchodząc od "stołu operacyjnego".
- Nigdy ci nie wybaczę... nigdy... nie wybaczę ci tego, że dopuściłeś do jego śmierci i powstrzymałeś przed dołączeniem do niego! - Krzyczałam płacząc za każdym razem, gdy przez moje myśli przesuwały się wspomnienia z poległym partnerem. - I za to, że ukazałeś mi po co mam żyć, ale co to za życie...
- Nie będzie tak źle. - Wtrąciła się Makka. - Będziemy cię wspierać, a z tego co wiem właśnie Silence i Diletta mieszkają niedaleko ciebie. Może jednak schowasz nienawiść do niego na czas ciąży i pozwolisz mu się odwiedzać do porodu?
- Nic nie rozumiecie... Nie chodzi o to. Nie boję się, że sobie nie poradzę. - Szeptałam powoli się uspokajając.
- Więc co takiego? - Zapytał tym razem Patton.
- Pomyśl... wiem, że partnera powinno się wybierać po charakterze, jednak jaki samiec zainteresuje się samotną waderą z dzieckiem?
Samiec beta milczał przez chwilę, jednak gdy otwierałam pysk, aby coś powiedzieć to właśnie jego głos wypełnił jaskinię.
- Jaki samiec? Każdy, który nie boi się obowiązków ojca. Na tym świecie nie ma tylko... powierzchownych wilków. I życzę ci z całego serca, abyś takiego spotkała. W jak najbliższej przyszłości.
- Tak na marginesie, Black Orchid... wolałabyś chłopca czy dziewczynkę?
- Byle urodziło się zdrowe... ale chyba dziewczynkę.
- Prawdopodobnie będziesz miała córkę, jednak nie jestem w stanie tego stwierdzić w stu procentach.
Jeszcze przez pewien czas leżałam w jaskini Bet, jednak wiedziałam jedno. Od teraz zaczyna się nowy rozdział mojego życia... Który może być jednym z gorszych rozdziałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!