Spokojny krokiem ruszyłam w kierunku łap smoka. Wiedziałam że nawet jeżeli mnie zobaczy nie da rady mnie zamienić w metal nie zamieniając siebie. Stałam już przy łapie więc gdyby we mnie chciał skierować pociski trafiłby również własną stopę. Przy jego nodze byłam bezpieczna, ale miałam dużą ochotę wspiąć się na niego. Chwyciłam pazurami jego nogę i powoli się posuwałam w górę. Po chwili byłam już na czubku jego głowy. Zaśmiałam się demonicznie. Wiatr na takiej wysokości dość mocno wiał, bijąc mnie w klatkę piersiową i rozwiewając moją sierść. Smok nie wiedząc że stoję na jego głowie szukał Cytadeli która się schowała za drzewami. Czułam przyjemne uczucie zwane dumą. Gdybym miała powiedzieć coś na temat smoka i Cytadeli powiedziałabym:
- Łączy ich jedna charakterystyczna cecha: niezbyt myślą, kiedy kierują nimi emocje
Na miejscu Cytadeli albo bym zaczęła z nim walczyć. Może większość wilków wzięło by nogi za pas, podobnie do wadery która teraz biegła jak najszybciej w kierunku watahy. " Czy ona w ogóle myśli?" pomyślałam oschle i skoczyłam na ziemię. W ciągu niecałej minuty przegoniłam wilczycę i stanęłam jej na drodze
- Hola hola! Gdzie biegniemy? - spytałam ironicznie
- Smok nas zaraz dogoni trzeba powiadomić Gustawa! - krzyknęła spanikowana
Zaśmiałam się
- Nikogo nie będziemy informować. Jeżeli naprawdę chcesz żeby smok trafił do Gustawa to biegnij! Ja bym raczej biegła w odwrotną stronę jeżeli miałabym uciekać, ale wolę raczej tego smoka wykorzystać...
Zawyłam głośno i po chwili u mojego boku pojawił się Sang. Po chwili nieznany smok leżał pod Sang'iem. "Łatwizna" powiedział w moich myślach. Kiwnęłam głową
- Chyba raczej nie jest doświadczonym smokiem. Widocznie tylko sobie leżał i spał przez te parę wieków czy lat - mruknęłam i krótkim ruchem zabiłam starego smoka. Ciało jego zamieniło się w pył który gdzieś poleciał
(Cytadela?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!