Jak co dzień ćwiczyłam w lesie moją energię. Nie mogłam przestać myśleć o Imperii i jak wtedy ich zabiłam i... Ta myśl męczyła mnie każdego dnia i każdej nocy.
-Nie da się... zapomnieć-odezwał się piskliwy zachrypły głos.-Nie uda ci się...
-Kto to?! Pokaż się!-krzyknęłam-Chodź tu!
-Nie mogę...
-Dlaczego?!
-Nie uda ci się zapomnieć... Czy tego chcesz czy nie...
-Przestań! Gdzie jesteś?!
-Ja... Nie możesz mnie zobaczyć.... Bo ja nie istnieje...
Głos był przeraźliwy ale oczywiście nie dla mnie. Nie wiedziałam czy to moja wyobraźnia czy ktoś kto się ukrywa w pobliżu.
-Kim jesteś?!
-Jestem.... Nikim... Ale i tak nie zapomnisz... I przestań próbować, nie uda ci się to.
Po tych usłyszanych słowach koło twarzy przeleciała jakaś dziwna niebieska mgła i zrobiło się chłodno. Nagle upadłam na ziemię z wyczerpania i nic nie widziałam. Jakbym zemdlała...
<Nightmare>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!