W watasze nie umiałam znaleźć przyjaciółki. Wpadłam dziś na Mavis i taka była nasza rozmowa:
- Cześć. - Zaczęłam.
- Hej. - Odpowiedziała.
- Przepraszam, że na ciebie wpadłam.
- Spoko.
- Może chcesz się zaprzyjaźnić?
- Wybacz, śpieszę się. Pogadamy później! - Krzyknęła. Tak było zawsze, odkąd pamiętam. Nawet moje siostry nie lubiły ze mną gadać. Obie znalazły sobie partnerów, a ja wciąż byłam sama, sama jak palec. Aż pewnego dnia spotkałam Rockstar...
Latałam nie zważając na nic. Zamyśliłam się w pewnym momencie, podczas lądowania i wleciałam na jakąś wilczycę.
Śmiała się, kiedy sturlałyśmy się po wzgórzu. Tym razem to ktoś inny zaczął rozmowę.
- Chyba musisz popracować nad lądowaniem... - Powiedziała śmiejąc się życzliwie i serdecznie.
- Oj tak, z pewnością. - Odpowiedziałam, kiedy opanowałam śmiech.
- Jestem Rockstar.
- Ja Amy.
- Może chcesz się zaprzyjaźnić? - Powiedziałyśmy chórem i wybuchnęłyśmy śmiechem. Tak zaczęła się moja nowa przyjaźń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!