Byłem wstrząśnięty. Amika opowiadała o swoim partnerze, którego najchętniej bym zabił. Wysłuchałem całej historii w ciszy i z zaskoczeniem. Nie umiałem nic wykrztusić, bardzo mnie to poruszyło...
- Ja... ja... ja bym go... - Powiedziałem, ale postanowiłem nie kończyć. Amika trzęsła się. Mimo, że była wiosna wciąż było bardzo zimno. Założyłem jej mój szalik.
- On był... - Zaczęła Amika, ale łzy zatamowały dalsze słowa.
- Czy on jeszcze żyje? Jak się nazywa? - Pytałem. Byłem wściekły i nie panowałem nad emocjami...
<Amika>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!