Nagle Valixsy jękneła.
- Co się stało?
Podniosła łape.
- Nadepnełam na szkło!
- Ludzie! - warknełam - chodź pójdziemy do lekarki
- Nie, nie trzeba
- Na pewno?
- Tak
Nagle Valixsy skoczyła do krzaków
- Ej gdzie ty idizesz? podraznisz sobie rane!
- Zauwazyłam coś ciekawego - Powiedziała wychodząc z krzaków
- Co takiego?
- to - pokazała mi amulet - To naszyjnik mojego taty
- Wygląda mi znajomo... - mruknełam
- podobny miała moja mama - ciagneła Valixsy
- Moja mama też miała podobny tylko zamiast rubinu w środku miała kryształ
- Czy .... nie, nie to niemożliwe - mrukneła
- Co?
- Jest 4 takie amulety. Z kryształem, rubinem, szmaragdem, diamend
- Czytałam o tym kiedyś i podobno tylko spokrewnione rodziny mogą je mieć...
- To twoja mama miała z kryształem, moja mama z diamendem, a mój ojciec z rubinem
- Chwila jeżeli spokrewnione rodziny miały takie amulety to my tez powinnysmy miec takie!
- Tak ale która z nas ma miec ten amulet?
- można to sprawdić tylko w jeden sposób...
- W jaki?
- Może to tylko zobaczyć szaman
- Czyli ty!
- Okey masz w tym bedziesz bezpieczna, a ja zaczynam!
Załozyłam dziwny woreczek i patrzyłam co Valixsy robi...
(Valixsy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!