-Jak to nie jestem?- Zapytałam zaniepokojona.
- Nie jestem tego pewien, ale moga cie szukać abys obięła władzę nad ciemnoscią.
- Nad ciemnoscią?- powtórzyłam.- Cz.. Czyli mam być tą królową która
msci się na wszystkich? Nie... ja nie chcę taka być!!!!!!- Na te słowa
naszyjnik z klejnotami zaczął ponownie błyszczeć. Był coraz jasniejszy i
jasniejszy... Nagle ,,wystrzeliło'' z niego swiatło. Zaczłam sie unosić
coraz wyżej i wyżej. Moon i Gustaw patrzeli na mnie on iemiałym
wzrokiem.Zdowu ujrzałam obrazy a konkretnie takie:
Gdy obrazy się rozmazały usłyszałam nieznany mi głos.
- Shanti córko, niedługo nadejdzie czas, abys ty przejeła władzę nad
ciemnoscią. Nadejdzie też czas, że twój brat Moon także przejdzie
przemianę i razem będziecie władać tym, co dla was stworzylismy...
- Wizja sie skończyła ja znowu czułam grunt pod nogami, lecz ujrzałam siebie i Moona w innych postaciach a mianowicie:
siebie
Moona
- To jeszcze nie koniec- powiedziałam.- Czeka nas cos gorszego. Dostałam
wizję z tymi obrazami- Przesłałam to co widziałam telepatycznie Moonowi
i Gustawowi oraz to, co powiedziała do mnie moja matka.Moon zbladł.
Próbowałam go pocieszyć lecz mi się nie udało. Udało mi sie tylko
wyducić:
-Moon...
- T.. Tak?
- Boje się...
<Moon, Gustaw?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!