czwartek, 25 lipca 2013

Uwaga!

Jutro wyjeżdżam na kilka dni, wrócę gdzieś 6 sierpnia, więc wataha znów będzie zawieszona.
Dzisiaj postarzam szczeniaki o 2 miesiące, za dzisiaj i za jutro <bo wyjeżdżamy rano i wejdę na komputer tylko po to, żeby zebrać puzzle.>. 
Tak więc kilka wilków już dorosło, skoro są postarzone o 2 miesiące. 
Wilki, które dorosły i ich stanowiska:
Iran, heros, atakujący:

David, heros, nauczyciel latania:

Brad, opiekun szczeniąt, szaman:

Clawdeen, szpieg, atakująca, heros:

Africa, wyrzutek:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw

Loteria.

Bogowie po raz kolejny będą toczyć ze sobą wojnę... 
Dlatego odwołano loterię dla szczeniąt i dla samców.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

wtorek, 23 lipca 2013

Od Thei - Jak odkryłam swoją moc

Zdarzyło się to kiedy miałam niecałe dwa, może trzy tygodnie. Był niezwykle upalny, letni dzień. Wraz ze swoją poprzednią watahą poszłam nad pobliską rzekę, w której zawsze się chłodziliśmy. Kiedy tam dotarliśmy okazało się jednak, że jej nurt i poziom jest większy niż zwykle. Mogli do niej bezpiecznie wchodzić jedynie najstarsi, najbardziej doświadczeni i najsilniejsi członkowie stada. Było mi tak gorąco, że korzystając z chwili, gdy nikt na mnie nie patrzył cichutko podkradłam się do wody i zamoczyłam łapy. Pech chciał, ze poślizgnęłam się na niewidocznym z pod niej śliskim kamieniu. W tej samej chwili porwał mnie nurt, który niósł mnie w stronę oddalonego o około dziesięć metrów wodospadu. Parę razy mało co nie utonęłam, więc wyobraziłam sobie fruwającą rybę. Po chwili ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu poczułam na swoim ciele setki maleńkich łusek. Przemieniłam się w zwierzę, które wcześniej sobie wyobraziłam! Zanurkowałam pod taflę wody i przebywałam tak tak długo, aż nie zostałam zrzucona przez wodospad. Kiedy tylko to nastąpiło zaczęłam rozglądać się za miejscem, gdzie mogłabym bezpiecznie wyjść na brzeg. Niedaleko od siebie zobaczyłam małą zatoczkę. Natychmiast do niej podpłynęłam i wydostałam się na brzeg. Otrzepałam się z wody i wyruszyłam w drogę powrotną do stada, które było bardzo zaaferowane moją nieobecnością. Brat kiedy tylko mnie zauważył podbiegł do mnie i polizał czule po pysku mówiąc jak bardzo się o mnie martwił. Od tamtej pory nie opuszcza mnie nawet na chwilę.

Od Greena - CD historii Torcidy ''Kolejne spotkanie''

Byłem zachwycony ! Moja partnerka umiała latać ... Miała jeszcze kolorowe i błyszczące skrzydła ... Które były cudowne i nadzwyczajne . Jeszcze w życiu takich nie widziałem . 
- Torcida , jesteś niesamowicie niesamowita . - powiedziałem śmiejąc się . 
- Nie przesadzaj , ty też jesteś wspaniały . 
- No ja w sobie nic nadzwyczajnego nie widzę . 
- Mylisz się . Jesteś najbardziej dobrodusznym wilkiem jakiego znam . - powiedziała patrząc mi w oczy . 
- Niech ci będzie ty moja iskierko . - zacząłem , ale nagle oglądnąłem się po ziemi . Byliśmy 10 metrów nad nią , każdy by mógł zobaczyć błyszczące skrzydła Tor . -Zwiń proszę cię skrzydła , bo ktoś cię zobaczy . 
- Ale jeśli zwinę spadnę . 
- Niezupełnie - powiedziałem i chwyciłem Torcidę . Jej skrzydła znikły , a ja zaśmiałem się Lekko . - Ja cię trzymam . 
Torcida wtuliła się we mnie ,a ja w nią . Po chwili zleciałem na ziemię . 
- No , niespodzianka była boska . - powiedziałem mile . 

< Torcida ?>

Dorośli!

Dzisiaj pierwsze urodziny Yuki, Roberta i Queen!
Oto oni i ich stanowiska:
Queen, nauczycielka polowań, opiekunka szczeniąt:

Yuka, pomocniczka, przewodniczka:

Robert, heros, morderca:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Od Torcidy - CD historii Greena ''Kolejne spotkanie''

- Green! - Krzyknęłam. 
- Chciałaś się zobaczyć, coś się stało? - Spytał zestresowany.
- Spokojnie, nie ugryzę. Posłuchaj, przyszłam Ci powiedzieć, że...
Estoy locamente enamorado de ti!
Nada puede detenerme!
Te quiero mucho, oh sí!
Incertidumbre ...
Eso es lo que siento en este momento.
Necesito estar sola por un tiempo,
Sólo tengo tiempo suficiente.
Siempre voy a estar con ustedes,
pero ahora me tengo que ir.
Basta ya de mí sólo un segundo,
y cierra los ojos.
Yo también lo siento!
- Ee... Co?? Po jakiemu to jest?
- Po hiszpańsku.
- A co to znaczy??
- To znaczy...
Jestem w tobie szalenie zakochana!
Nic nie może mnie powstrzymać!
Kocham Cię, o tak!
Niepewność...
To to, co teraz czuję.
Muszę być sama na chwilę,
tylko na moment.
Zawsze będę z Tobą,
ale teraz muszę odlecieć.
Wystarczy mi tylko sekunda,
a ty zamknij oczy.
I też to poczuj.  - Zamknął oczy, a ja go pocałowałam. Skupiłam wtedy całą swą energię i przeniosłam nas w górę. 
- Torcida? 
- Tutaj! - Krzyknęłam. Green popatrzył na mnie zdziwiony. Miałam skrzydła!
- O to chodziło?
- Tak. Nawet moja matka nie wie, że urodziłam się ze skrzydłami. Bo... Nikt nie może o tym wiedzieć. 
- Z jakiej racji?
- To nie są zwykłe skrzydła. Mają niezwykłe właściwości. Chciałam, żeby wilk, który jest moim jedynym, wiedział o tym.

< Green ? >

Od Green'a - CD historii Torcidy ''Kolejne spotkanie''

Byłem sobie w jaskini . Leżałem niewygodnie na twardym głazie i trzymałem naszyjnik- dostałem go od Torcidy . Była to kremowa muszelka , w której było żółte serduszko , które świeciło w ciemności . Nagle poczułem głód , więc jak najszybciej wstałem`i walnąłem o sufit ... Znowu zapomniałem jaki się zrobiłem duży po przemianie . Ale jak tylko wstałem podeszłem do wejścia jaskini . Ku mojemu zdziwieniu ujrzałem karteczkę . Podniosłem ją i przeczytałem . Zrobiło mi się nadzwyczaj ciepło w sobie .Była już 18:00 !Jak najprędzej poszedłem i upolowałem jelenia . Zjadłem go jak najszybciej .Poszedłem nad staw , umyłem się .Włożyłem swoje google , które zrobiłem ze skóry upolowanego jelenia .Zbliżała się ta godzina . Odrobinę zestresowany poleciałem nad wodospad .
- Torcida ! - zawołałem zachwycony widząc czekającą wilczycę .

< Torcida ?>

Od Torcidy - Kolejne spotkanie

Jupi! Niny nie ma! To chyba najlepsze, co mnie spotkało w życiu! Mogłam się spokojnie spotkać z Green'em. Miałam dla niego niespodziankę. Jest taka jedna rzecz, o której wiem tylko ja. Ciekawa jestem jego miny jak zobaczy, że mam... Ups, za dużo już powiedziałam. Tak więc, zaczęłam pisać dla niego liścik:
''Spotkajmy się nad wodospadem o godzinie 21.
- Tor.''
Zapakowałam kartkę w kopertę i dmuchnęłam lekko. Poleciała prosto pod jaskinię Greena. 

<Green>

Od Nightmare - Jak tu dotarłem

Nazywam się Nightmare.Pochodzę, jak moja siostra, z 3 wodospadów. Po pożarze pobiegłem szukać Jez nie zważając na rodzinę.Zabawne jest to że chronimy siebie nawzajem. Moja siostra nie wspomniała o mnie, swoim starszym bracie. Ja również rzadko o niej wspominam, boje się o nią. Tak więc gdy znikneła nie mogłem sobie z tym poradzić. Pobiegłem jej śladem. Zauważyłem ją jak trenowała latanie z jakimś czarnym wilkiem. Będę musiał nauczyć ją jak sprawić że skrzydła są nie widzialne... Nagle ten wilk znikł. Myślałem że pękne ze śmiechu na widok jej miny! Po chwili ruszyła biegiem. Pobiegłem za nią. Wpadła na jakieś wilki. Jak zwykle zresztą. Jez zawsze musiała coś odwalić. Już chciałem jej pomóc, gdy okazało się że są oni przyjaźni. Wpatrywałem się w nią gdy usłyszałem jakiś ruch. Szła ku mnie biała wadera. Skineła głową bym za nią poszedł. Zrobiłem to. Tam porozmawialiśmy chwilę. Wyjaśniła mi sprawę z Jez. Zgodziłem się zostać tu tyle czasu, ile będzie tu chciała być Jez.

< CD będzie jak Grey powie czy Jez może z nimi iść czy nie  >

Nowy członek!

Powitajmy Nightmare, brata naszej Jez:

Nightmare, szpieg

Od Levela - CD historii Fearghala ''Problem ze skrzydłami''

Pomyślałem po czym pogładziłem syna po grzbiecie . 
- Posiadasz bardzo dziwne skrzydła .Są malutkie i odczepione od ciała . 
- To ja wiem . - powiedział - Chodzi o to , że je stracę ! 
- Tak , stracisz i ta za raz . 
- Co ?! Teraz ?! 
- Owszem .- I popatrzyłem jak ostatnie piórko spada na ziemię . 
- Nie ! Nie ja chcę latać !
-Ale będziesz - powiedziałem wesoło - Odziedziczyłeś to po mnie . 
- Co po tobie ?
- Zdolność chowania skrzydeł pod skórę . 
- Czyli będę miał duże skrzydła ?
- Tak . Teraz skup się i myśl tylko o skrzydłach . - zacząłem - Pierwsze przebicie bardzo boli , później nic nie będziesz czuł . Popatrz - powiedziałem i wskazałem na dwa draśnięcia na plecach , z których wyszły skrzydła . - Będziesz to robił jak ja . Teraz myśl tylko o skrzydłach . 
- Dobrze, spróbuję . 
Fearghal zamknął oczy . Z jego pleców przyszła zielona mgła , która mnie na chwile oślepiła . Na jego plecach pojwiły się jeszcze czerwone ze krwi rysy , z których wyłoniły się para skrzydeł , które były szaro-czarne . Z oczu syna popłynęły łzy , które próbował zasłonić . Mgła ustała , a on podszedł do wody i zaczął podziwiać . Z jego twarzy zniknęła wielka łza , za to jego oczy były pełne szczęścia .Na jego twarzy widniał wielki uśmiech . 
- Synu , ja też to przeżywałem . Podobają ci się ? - zapytałem bardzo zadowolony z niego .

< Fearghal ?>

Od Mejsi - CD historii Grey'a ''Jak tu dotarłam''

Chwilkę pomyślałam
- Może najpierw od terenów?- zapytałam z uśmiechem
- Dobrze więc chodzimy- powiedział odwzajemniając uśmiech samiec
Najpierw odwiedziliśmy Kanion Samotnej Gwiazdy przyznam byłam pod wrażeniem. Później odwiedziliśmy Górski raj i las, a następnie Raj na pustkowiu. O tak to chyba będzie jedno z moich ulubionych miejsc. Tak przeszliśmy całe tereny. W końcu usiedliśmy nad wodospadem aby chwilę odpocząć.
- Masz jeszcze jakąś rodzinę oprócz Gustawa?

( Grey?)

Od Jez - Dziwne poznawanie wilków ;D

Gdy już nauczyłam się latać cieszyłam się jak szczeniak.
- Cudowne uczucie! - krzyczałam i śmiałam się razem z Vane'm. W pewnym momencie zrobiłam salto i fikołka w powietrzu. Wtedy Vane powiedział że nie potrzebuje już więcej lekcji, pogratulował mi i ... zniknął. Zaskoczona gapiłam się w miejsce w którym stał przed sekundą. Otrząsnęłam się po minucie i, nie wiem po co to zrobiłam, pobiegłam do lasu. am wpadłam na dwa wilki. Samca i samice. Z rozpędu, nie zdążyłam się zatrzymać, walnełam w nich z piskiem i wyleciałam w powietrze z samicą. Gdy spadłyśmy już na ziemie, a dokładniej na samca, popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili dołączył do nas samiec. Wyglądaliśmy jakbyśmy byli nie rozgarnięci. Samiec leżał na brzuchu na ziemi, na nim samica i na końcu ja leżąca na niej. Zeszłam z niej, a dokładniej spadłam, i gdyby nie moje skrzydła walnełabym plecami w ziemię, Unosiłam się kilka centymetrów nad ziemią przez około 10 sekund a potem usiadłam. Obok mnie usiadła samica, trochę młodsza ode mnie. Samiec cały czas leżał.
- Nazywam się Jez.- powiedziałam szczerząc się.
- Jestem Mejsi.- odpowiedziała samica również się szczerząc.
- A ja jestem Grey. - powiedział samiec.
- Eee, jestem tu nowa, nie znam tu nikogo oprócz Ginewry, Gustawa i Vane'a ... - zaczęłam ale przerwał mi Grey
- Ale przecież Vane odszedł..
- Tak ? - spytałam smutna - Szkoda.
- To może pójdziesz z nami? - spytała mnie Mejsi
- Nie wiem, Grey mogę wam towarzyszyć? 

<Grey>

niedziela, 21 lipca 2013

Od Far'a - Czy to może być...?

Minęło trochę czasu od naszego zostania parą. Ja i Imanika byliśmy bardzo szczęśliwi, aż któregoś dnia...
- Far, mam ochotę na jelenia. - Rzekła Imanika.
- Dobrze, zaraz ci upoluję. - Odparłem.
- Albo nie, może  lepiej zająca...
- Jak chcesz...
- Poczekaj! Może jednak dziką kozicę, albo...
- Co się z tobą dzieje?

< Imanika ? >

Od Fearghala - Problem ze skrzydłami...

Moje skrzydła były zawsze małe, ale i tak je uwielbiałem. Od dzieciństwa często wypadały z nich pióra, ale od zeszłego miesiąca wypadają w dużych ilościach. Chcę zachować moje skrzydła! Wiem, że mój ojciec to świetny lotnik, więc poszedłem do niego.
- Cześć ojcze. - Powiedziałem.
- Witaj Fearghal. Co cię sprowadza?
- To! - Krzyknąłem i zatrzepotałem skrzydłami. Nagle w jaskini zrobił się straszny  bałagan. Wszędzie były pióra!
- To dziwne...
- Wiem! Od zeszłego miesiąca bardzo mocno wypadają mi pióra.
- Od dziecka ci wypadały.
- Ale teraz wypadają zbyt mocno. Pomóż mi, chcę mieć swoje skrzydła!

< Level, ratuj! >

Od Poloxin - Jak tu dotarłam

Pewnego dnia polując po lesie wpadłam w pułapkę i trafiłam do niewoli. Przewieziono mnie związaną do klatki w Zoo. Po roku nadarzyła się okazja ucieczki. Niestety na mojej drodze pojawił się ochroniarz, którego szybko i niespodziewanie zagryzłam. Nie długo krzyczał z bólu, a ja nawet się nie wzruszyłam, gdyż uważałam, że za to co mi zrobili należy mu się. Gdy ruszyłam w dalszą drogę napotkałam innego wilka i gdy już miałam szykować się do walki ona opuściła głowę na znak pokoju i powiedziała:
- Hej! Nazywam się Ginewra, chcesz może dołączyć do naszej watahy?
- Z chęcią. Jestem Poloxin
- Co ci się stało w łapy?
- Byłam w niewoli.
( Ginewra dokończysz ? )

Nowy członek!

Oto kolejna nowa wadera. Jest bardzo podobna do Alby, więc proszę ich ze sobą nie pomylić! Oto Poloxin:

Poloxin, morderczyni i atakująca

Adrenaline odchodzi!

Adrenaline umarła na skutek choroby.
Więcej o niej dowiecie się od Ginewry.

Żegnaj!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

sobota, 20 lipca 2013

Nowy członek!

Przedstawiam wam Erin:

Erin, pomocniczka.

Od Immortal - CD historii Andree ''Pierwszy krok do...''

Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział wilk. I tak, jednak ja nie czułam do niego czegoś takiego. 
- Em.. Wybacz mi Andree ale ja Cię nie kocham. - basior spojrzał na mnie trochę smutno - Z resztą znamy się bardzo krótko. - Mówiąc to odeszłam zostawiając wilka samego.

piątek, 19 lipca 2013

Nieobecność!

MonAndKlau nie będzie obecna przez jakieś 3 miesiące, z powodu wymiany monitora.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

czwartek, 18 lipca 2013

Zmiana!

Ginewra zmienia zdjęcie główne:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Bolt'a i Kim - Jak dotarliśmy?

Urodziliśmy się w Watasze Wschodnich Wilków. Było nam dobrze, ale piekło rozpoczęło się tego dnia... Wyszliśmy razem na łąkę, a potem nad rzekę. Usłyszeliśmy szelest, który zaniepokoił nas...
- Cóż to za istoty? - Usłyszeliśmy w krzakach.
- Podobno jakieś niezwykłe wilki... - Znów usłyszeliśmy. 
- Chętnie sobie jednego ustrzelę... - To ostatnie słowa, które rozległy się po lesie. Zorientowaliśmy, że to ludzie. Postanowiliśmy stąd jak najszybciej uciekać. Szukaliśmy długo dobrej watahy, aż dołączyliśmy do tej. Potem dowiedzieliśmy się, że z naszą watahą jest źle. Zmienili terytorium i nie wiadomo gdzie są...

Od Niny - CD historii Will'a

- To powiedz mi, po co z tobą szłam?! Tylko mi nie mów, że się boisz! - Powiedziałam.
- Nie, ale... 
- Dymiących Gór nikt się nie powinien bać. Wyciągasz mnie gdzieś poza tereny! Myślałam, że załatwimy to szybko i bezboleśnie, ale widzę, że jest inaczej.
- Nina...
- Więc teraz powiem Ci, co będziemy dalej robić. Jestem tu od dziecka, już od trzech lat i znam te tereny tak samo dobrze, jak moją siostrę. Powiedz mi tylko, jak daleko jest ten kanion.

< Will, sory, że tak długo, ale najpierw ten wyjazd, potem organizacja imprezy i kłopoty... Aż w końcu się zapomniało.. >

Aktualizacja!

Przeglądałam sobie, kto czego nie napisał w opisie. 
Postanowiłam tych którzy są obecni, powiadomić, co jeszcze muszą zrobić w swoim opisie:

Afrodyta:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Alba:
- stanowisko
- rasa
- partner

Angelika:
- znak szczególny

Flora:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Immortal:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Lea:
- rasa

Reyanna:
- rasa
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Sonia:
- stanowisko

Sami:
- rasa

Thea:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Vuela:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne

- znak szczególny

Andree:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne

- znak szczególny

Cheveyo:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Herkules:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

King:
- stanowisko

Logan:
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Robin:
- stanowisko
- cechy charakteru
- cechy fizyczne

- znak szczególny

Will:
- rasa
- cechy charakteru
- cechy fizyczne
- znak szczególny

Proszę jak najszybciej wypełnić to i mi przysłać!

Niektórzy wpisali do rasy ''mieszaniec''. Ale ja chcę wiedzieć jakich ras! Muszę to wiedzieć, by stworzyć stronę ''umiejętności''

- KJK.

środa, 17 lipca 2013

Sami urodziła!

Sami urodziła jednego szczeniaka, samczyka, imieniem Rapner:

Jego siostra umarła podczas porodu...
- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Nieobecność!

Zero Blackfire wyjeżdża na 17 dni!
Ziry i reszty nie będzie do 5 sierpnia!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Angeliki - CD historii Harry'ego ''Do sedna sprawy!''

Byłam zdruzgotana . Aramis padł , lecz oddychał normalnie . Devil zaś co innego ... Zaatakował Harry'ego. Zaczęły mi płynąć gorzkie łzy . Mój wybawca zaczął tracić siły . Próbowałam się odwiązać , ale bez skutku . Spróbowałam wstać , ale to skończyło się upadkiem . Moje tylnie łapki zostały złamane . W tej chwili Harry , na nasze szczęście odebrał mieć i dziabnął Devila . Niestety wróg oddychał . Harry cały we krwi ,odwiązał mnie 
- Harry... - szepnęłam .
Przeciągnęłam go lekko do siebie i pocałowałam jego usta , i ranę która prawie spowodowała śmierć . Byłam w jego objęciach na ziemi . Czułam , że jest bardzo zmęczony . Usiadł przy mnie i patrzył się na mnie swoimi pięknymi oczami .
- Musimy uciekać . Zaraz się zbudzą . - mówił . 
- Lecz jak ?
- Wezmę cię na plecy . 
- Harry ! Przecież jesteś u kresu wyczerpania . 
- Dla ciebie zrobię wszystko . - powiedział .
Nagle błyskawica przeszła jego ciało . Stał się silny , wypoczęty i syty .
- No chodź ! - powiedział . 
- Poczołgałam się i weszłam na jego plecy . 
Gdy znajdowaliśmy się tylko mile od watahy , było południe . 

< Harry ? Co było dalej ?>

wtorek, 16 lipca 2013

Zmiana!

Kimara znowu zmienia zdjęcie główne:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Maxsymiliama i Mecklemora - Jak tu dotarliśmy

Był słoneczny dzień ..... nagle usłyszeliśmy krzyki to kłusownicy.
Mieliśmy wtedy po 2 lata . Złapali Macklemora . Pobiegłem w ich stronę .
Uratowałem go ale łydzie zrobili mi bliznę błąkaliśmy się aż dołączyliśmy do tej watahy.

Od Harry'ego - CD historii Angeliki ''Do sedna sprawy!''

- Nie zostawię Cię! - Krzyknąłem.
- Ale... - Próbowała coś powiedzieć Angelika, ale ja nie dałem za wygraną. Z trudem wsadziłem pysk za kratki i pocałowałem ją. Bez słowa odbiegłem. Wszyscy w watasze spali, a ja wiedziałem, gdzie szukać. Kilka wilków było zawsze na uboczu, a wśród nich ten. Był cały czarny, w ogóle go nie znałem i nigdy nie widziałem. Otworzyłem moją butelkę z magicznym piaskiem, który sprawił, że wilk był przez minutę ślepy [na wypadek, gdyby się obudził]. Zerwałem z jego szyi klucz i ujrzałem przed sobą ... Devila! Przez 50 sekund chodził po omacku, aż w końcu odzyskał wzrok. Natychmiast skoczył mi do szyi i przycisnął do podłoża. Krew zaczęła mi lecieć z pyska, czułem, że umieram, tracę powietrze. Jego pazury coraz mocniej zaciskały się na mojej szyi. Wtem jedną z nich z całej siły mnie uderzył. Krew sączyła się powoli, tak samo jak przychodził mój koniec. Miałem już przymrużone oczy, ale zebrałem resztkę powietrza i dmuchnąłem mu w oczy piachem. Odskoczył ode mnie, a ja pozbierałem się. Na szyi miałem głęboką ranę, a mój pysk wyglądał strasznie. Skoczyłem na niego i z całej siły uderzyłem. To samo czyniłem, póki nie pomściłem wszystkich samic. Wszystkich, prócz jednej... Została mi Angelika. Nie chciałem go jeszcze zabijać, przyjdzie czas... Albo nie... Miałem jeszcze lepszy pomysł, ale musiałem poprosić Gustawa. Najważniejsze było zrobić coś z Aramisem, który akurat się pojawił. Trzymał w łapie ogromny miecz. Rzucił mnie na ziemię i przyłożył go do mojej szyi. Łapy wciąż miałem wolne, więc odepchnąłem go. Miecz poleciał wysoko do góry. Pochwyciłem go. Nagle obok mnie pojawiła się wadera. 
- Witaj. - Powiedziała.
- Co zrobiłaś z Angeliką? - Spytałem.
- Ja nic, ale oni... - Rzekła. Obejrzałem się wokół. Dostrzegłem Aramisa znikającego za drzewem. Popędziłem w ich stronę. Teraz nie myślałem o tym, że mogę popełnić zabójstwo, myślałem jedynie o Angelice. Ogarnęła mnie furia, podczas której zmieniam się w lwa. Wystarczyły trzy susy i już byłem przy Angelice. Devil i Aramis dopiero dobiegali. Ryknąłem głośno:
- Jeśli się zbliżycie, choćby na krok, rozszarpię was na strzępy! - Ale Devil miał już w łapach łuk i zatrute strzały. Angelika widząc to, podała mi przez kraty łuk i kilka strzał. Nie były zatrute, ale miały bardzo ostry, wyrabiany w afryce grot. - Angeliko, cokolwiek teraz zrobię, nie myśl o mnie źle. Ja robię to dla ciebie! - Szepnąłem i strzeliłem w Aramisa. Padł na ziemię. Devil za pomocą czarów, wyrwał mi z łap łuk. Rzucił się na mnie. Tym razem nie było już ratunku. Obezwładnił mnie, wyciągnął łapę po miecz i przyłożył mi do szyi. Zaczął powoli wbijać go coraz bardziej. Zacząłem się trząść, krew ponownie się sączyć. Spojrzałem w górę. Nade mną była głowa Angeliki, co oznacza, że byłem tuż przy jej klatce. - Przepraszam... - Wypowiedziałem z siebie prawdopodobnie ostatnie słowa. Ale w ostatniej chwili wypchnąłem miecz z łapy Devila. Przeturlałem się do niego. Przewróciłem wrogiego basiora. Nie zabiłem go na razie, ale był bliski śmierci. Otworzyłem kluczem zamek do klatki. Angelika była wolna, a Devil chyba nie żył. 

< Angelika ? >

Od Angeliki - CD historii Harry'ego ''Do sedna sprawy!''

Straciłam poczucie wolności . Moja słodka grzywka , nagle stała się prosta . W rok zmieniłam się buntowniczą , skromną i bezlitosną osobę . Nagle dowiedziałam się , że dziś jest ten dzień w którym miałam zginąć . Jak miałam zaledwie dwa miesiące , zostałam porwana . Stałam się chuda , nieszczęśliwa i samotna . jadłam parę posiłków na miesiąc .Leżałam samotnie w klatce owinięta sznurkiem . Jedyne co mogłam zrobić to wychylić łapę z kratki . Prze moje " małe więzienie " przechodziła wierzba . Nie lubiłam jej Zawsze mnie denerwowała .W końcu ujrzałam kogoś , to Harry ! Zawołałam po niego , on oderwał mi z twarzy lepiec . Moje dwie łapki były utrącone , z powodu gniewu wspólnika Aramisa .Porozmawialiśmy szybko po czym rzekłam .
- Mój ostatni , mój ostatni dzień życia ! 
- Trzeba działać . -powiedział zmartwiony 
-Klucz , kluz , wiem !
- Co wymyśliłaś ? zapytał trzymając moje łapy przez kraty .
- Wiesz ... Idź do watahy i odszukaj samca z kluczem . 
- Gdzie go znajdę ? Przecież on zmienia postacie . 
- Dzięki kluczowi tak . Jeśli mu go ściągniesz pokaże się w swojej prawdziwej postaci . 
- Ale co będzie z tobą ? - zapytał przejęty . 
- Nic mi się nie stanie . 
- Ale .... 
- Leć ! Proszę cię leć - popłynęły mi wielkie gorzkie łzy - Jeśli nie uratujesz mnie , uratujesz inne samice ! 

< Harry >

Nowy członek!

Oto brat Maxsymiliama, Macklemore:

Macklemore: Brak stanowiska. Napisał tam coś, czego nie ma w naszych stanowiskach, więc nie ma.

Nowy członek!

Nowy członek, Maxsymiliam :

Maxsymiliam, wypatrujący.


Od Andree - CD historii Immortal ''Pierwszy krok do...''

- Nie, nie zgubiłem się.. 
- To co tu robisz? - dopytywała się Immortal
- Szukałem Cię. - wilczyca patrzyła na mnie zdziwiona - Chciałem powiedzieć, że..że..
- Że co?
- Że Cię kocham. - powiedziałem z niepewnością.

<Immortal>

Od Grey'a - CD historii Mejsi ''Jak tu dotarłam''

Wadera przeprosiła.
- Ależ nie ma za co. To JA przepraszam, że na ciebie wpadłem.
- Jak się nazywasz?
- Grey, a ty?
- Mejsi.
- Nie pochodzisz z rodziny alf, prawda?
- Nie, nie pochodzę. A ty?
- Jestem przyrodnim bratem Gustawa.
- A-a skoro jesteś bratem alfy, to czy możesz mnie trochę oprowadzić.
- Pewnie. - Wolisz zacząć od członków, czy od terenów?

< Mejsi ? >

Od Harry'ego - Do sedna sprawy!

Byłem głęboko poruszony porwaniem Angeliki, więc postanowiłem coś z tym zrobić. Zacząłem od początku, czyli od miejsca, w którym była. *Gdzieś na łące.*- pomyślałem, po czym przyspieszyłem. NA miejscu były jeszcze niezatarte ślady zbójów. *Perfecto!*. Zacząłem wąchać podłoże, by natrafić na odpowiednie ślady. Wreszcie coś zauważyłem. Płatki lawendy. *Dobrze!*. Pobiegłem w tamtą stronę, aż dotarłem na dużą polanę. Rosła tam wielka wierzba, jakby zrobiona z mgły. Nie bez powodu nazwano to miejsce Doliną Mglistej Wierzby. Wśród kilku drzew dostrzegłem uwiązaną Angelikę. Miała zaklejone usta. Spojrzałem jej w oczy, gdy tylko znalazłem się bliżej. Odkleiłem plaster, a wadera wydała z siebie okrzyk radości.
- Harry! - Krzyknęła.
- Nic już nie mów. Musimy cię wydostać. - Powiedziałem.
- Jeden z nich ma klucz.
- A ilu ich jest?
- Dwójka.
- Czyli razem z Aramisem trójka...
- Aramis też jest w to wciągnięty?
- Tak.
- Dobra, nie ważne! Pomóż mi! - Jęknęła. - Powiedzieli, że dziś jest ten dzień.
- Jaki dzień?
- Mój ostatni. - Na te słowa przeraziłem się. Trzeba było działać.

< Angelika ? >

Dorośli!

Dziś Fatima, Dina i Evil są dorośli.
Oto oni:
Dina <wyślij mi swoje stanowiska>:
http://www.wolf-rpg.pun.pl/_fora/wolf-rpg/avatars/2.png
Evil <wojownik>:

Fatima <wyślij mi swoje stanowiska>:
http://fc09.deviantart.net/fs71/f/2012/007/d/b/meya_by_grypwolf-d4llu3e.png
- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Alice odchodzi!

Alice umarła podczas porodu!

Żegnaj! 

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Alice - Coś nie tak...

Byłam w jaskini. Zaczynał się poród. Był przy mnie Grey i była Ginewra. Po pół godzinie urodziłam dwa szczeniaki.
- Zobacz kochanie - Zachwycał się Grey. - Jak je nazwiemy?
- Smitty i Smithy. - Odparłam.
- Śliczne imiona.
- Tak, wiem.
- Bardzo się cieszę!
- Ja też... - Powiedziałam i skrzywiłam twarz. Czułam się dziwnie, jakym odpływała. Nim się spostrzegłam, otaczała mnie ciemność.

Ginger urodziła!

Czemu tak szybko? Przecież nie miała morskiej dobroci... Ale! Miała Receptę Czasu. Oto jej szczeniaki:
Kamira:

Joseph:

Jak się okazało jej 2 córka była martwa od początku, lecz Ginewra nie zauważyła tego, będąc zbyt zdruzgotana córką Sami.
- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Alice urodziła!

Czemu tak szybko? Bo też miała Morską Dobroć. Alice urodziła dwie samiczki:
Smitty:

Smithy:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Ginger i Alice - Ile?

Poszłyśmy dziś do Ginewry. Chciałyśmy wiedzieć, ile będziemy mieć szczeniaczków i jakiej będą płci. 
- Cześć Ginewra. - Powiedziałyśmy chórem.
- Hej. Co was do mnie sprowadza?
- Chciałybyśmy wiedzieć, ile szczeniaków urodzimy.
- Ok, to chodźcie. - Powiedziała. Poszłyśmy posłusznie za nią. Po dokładnym badaniu czekała na nas miła wiadomość.
- Ginger, urodzisz trzy szczeniaki. Dwie samiczki i samczyka. Ty, Alice dwie waderki. - Ogłosiła. Obie wróciliśmy do naszych jaskiń z dobrą nowiną dla mężów.

Od Sami - Wiadomość

Zaszłam w ciąże zaledwie jeden dzień temu . Ja i mon byliśmy zadowoleni , chodź nie wiedzieliśmy ile ich będzie . Postanowiliśmy iść do Ginewry . Osobiście chciałam synka .
- Witajcie . Co was tu sprowadza ? - zapytała Ginewra patrząc się na nas .
- Wiesz ... Sami zaszła w ciąże , a my chcemy wiedzieć ile będzie szczeniąt . 
- Spokojnie , już zobaczę .
- Idę - powiedziałam i położyłam się na skale . Po chwili było wiadomo ile będzie ich .
- Więc ? - zapytał Moon . 
- Prawdopodobnie dwa . Samczyk i samiczka . Ale - skrzywiła się . 
- Co się stało ?
- Samiczka jest za bardzo słaba i w czasie porodu zdechnie . 

Byłam zdruzgotana . Łzy spływały mi na policzkach .Moon przytulił mnie .
- Ale samczyk przeżyje ? - zapytał z nadzieją . 
- On tak . Jest zdrów jak ryba .

poniedziałek, 15 lipca 2013

Od Flory - CD historii Telary

Zanurkowałam. Pod wodą zaatakowały mnie stwory. Walczyłam z nimi. Dotarłam na dno jeziora. Tam czekał mnie największy test.
-Kim jesteś?-usłyszałam głos.
-Jestem Flora, wadera z Watahy Krwawe Wzgórze.
-Co tu robisz?
-Szukam lekarstwa dla Logana.
-Nie możesz tu być.
-Kłamiesz.
-Wynoś się z stąd!
-Nigdy!-krzyknęłam-To ty wynoś się z mojej głowy!!! Nigdy nie zaprzestanę poszukiwań!!!
Wtem zdematerializowała się przede mną gwiazda:

Z tyłu było napisane: Przedmiot nr 2. Popłynęłam na górę.

<Telara? Spoko  >

Od Mejsi - CD historii Ziry ''Jak tu dotarłam''

Wstałam i otrzepałam się. Chwilę byłam przerażona, ale doszłam do siebie i już wiedziałam o co chodzi. 
- Ta już wiem dla czego tak o tobie mówią, nie dziwie im się- powiedziałam i odeszłam obojętnie zostawiając samice. Poszłam do lasu coś zjeść. Upolowałam zająca i zjadłam go. Szłam zamyślona aż wpadłam na jakiegoś wilka znowu! Nie widziałam chyba jeszcze tej postaci pewnie tylko dla tego, że znam tu nie wiele osób
- Bardzo przepraszam nie chciałam- powiedziałam

( Dokończy ktoś?

Remont ;)

Strona ''bogowie i hymn'' przechodzi obecnie remont i nie będzie dostępna prawdopodobnie do końca lipca.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Alice jest w ciąży!

Wow... Kolejna? 
Gratuluję.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Przemiana!

Hekate przemienia się w taką oto wilczycę:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Ginger jest w ciąży!

Gratuluję, Ginger.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Sami jest w ciąży!

Gratuluję Ci, Sami.

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Adrenaline - Poród

Wszystko poszło szybko i sprawnie. Urodziłam dwa, zdrowe szczenięta.
- Zobacz - Zachwycał się Desperado. - ta wygląda jak likaon. Nazwiemy ją zatem Africa.
- A ja - Rzekłam. - nazwę tego tu Brad.
- Ładnie, ładnie. - Powiedział mój mąż. Byliśmy prze szczęśliwi. Wyszliśmy i udaliśmy się nad wodospad, by lepiej zobaczyć nasze pociechy.

Adrenaline urodziła!

Czemu tak szybko? Miała przecież Morską Dobroć.
Oto jej szczenięta:
Africa:

Brad:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Dorośli!

Dzisiaj Chester, Wild, Naxa, Amy i Angelika dorośli! 
Oto oni:

Chester, szpieg, trener wojska:

Wild, goniący i oficer:

Angelika, atakująca:

Amy, atakująca i wyrzutek:

Naxa, poetka:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

niedziela, 14 lipca 2013

Przemiana!

Aaron przemienia się. Nazywa się teraz Ferri i wygląda tak:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Endy odchodzi!

Endy zakłada własną watahę.

Żegnaj! 

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Zmiana!

George zmienia swe zdjęcie główne:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Immortal - CD historii Zero Blackfire ''Jak tu dotarłem''

Wpatrywałam się w niego ze zdezorientowaniem. Po krótkiej ciszy odparłam.
- Moje życie to nic ciekawego. Uciekłam od dawnej watahy, ponieważ wyśmiewali mnie tam tylko dlatego, iż dysponuje żywiołem krwi. Przed ucieczką nie świadoma tego co robię zabiłam pare wilków. Rok później napadł na mnie niedźwiedź, którego zabiłam, jednak nie obeszło sie bez gorzkich ran na łapie i karku. Znalazł mnie Marque, obrońca dawnej pary alfa oraz szaman, uzdrowił mnie i ruszyłam w dalszą drogę przez Zakazany Las. Po drodze stało się coś dziwnego.. Cała zapłonęłam na czarno, a w bardzo jasnym świetle ukazała się mi włócznia z czaszką zwierzęcia. W czasie kiedy wszystko zniknęło usłyszałam przezszywający grozą głos i omal nie zabiły mnie pnącza.. Uciekłam od nich, jednak cała ucieczka skończyła się wpadnięciem na drzewo i straceniem przytomności. Obudził mnie Gustaw i dołączyłam do tej watahy. Nadal zastanawiam się co mogła oznaczać ta włócznia.. A ty? Opowiedz mi coś o sobie. 

<Zero Blackfire?>

Od Telary - CD historii Flory

Wybacz, że dopiero teraz.

- Coś mi to mówi... Jezioro ze złotą wodą... Wiem gdzie to jest! - Krzyknęłam.
- Gdzie? - Spytała Flora.
- Daleko. -
- Ile dni trzeba będzie liczyć?
- Jakieś trzy. - Rzekłam. I faktycznie, po trzech dniach byłyśmy na miejscu, zwarte i gotowe. - Floro, musisz zanurkować. - Powiedziałam. Flora spróbowała dotknąć wody, ale coś odepchnęło ją z niezwykłą siłą.
- Co to było?
- Demon, który pilnuje jeziora. Musisz się na niego uodpornić. - Mówiłam. Sypnęłam w nią błękitnym proszkiem. Wyglądała tak:

- Teraz możesz wejść do wody.

< Flora? >

Adrenaline jest w ciąży!

Adrenaline zaszła w ciążę!

Gratulacje!

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Zero Blackfire - CD historii Immortal ''Jak tu dotarłem''

-Wataha krwawe Wzgórze. Jeśli chcesz dołączyć musimy iść do alf. Chciałbyś?
-No jasne, że bym chciał!-odparłem. Łapy strasznie mi się trzęsły i niesterty chyba było to widać. Poszliśmy do alf, a oni zgodzili się, abym został. Odetchnąłem z ulgą. Po chwili zdobyłem się na odwage i powiedziałem do nowopoznanej:
-Wiesz, jesteś pierwszą wilczycą jaką spotkałem w tym stadzie. Opowiesz mi coś o sobie?

<Immortal?>

Nowe bannery!

Mamy nowe bannery. Jeden ze starych wciąż został na stornie.
Napiszcie mi taką wiadomość <wszyscy, prócz Thei i Cheveyo>:

Do: KJK
Temat: Banner
Treść: Wpisujecie numer banneru, który chcecie do siebie wkleić, a ja prześlę wam dalsze instrukcje

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Valixy - CD historii Shiny ''Spotkanie''

Zaśmiałam się serdecznie . Co ona tam opowiadała ?
- A co można o mnie opowiadać ? -zapytałam licząc że Zira nie za dużo in naopowiadała . 
- No dużo . 
- To ile mam lat ?
- Nie wiem , ale podobno masz najwięcej . 
- Czy jestem spokrewniona Gustawem ?
- Nie, bo niby jak ?
- Moja siostra do Ginewra . Czy rozmawiam z bogami ?
- Tak nie raz cię widziałam - powiedziała , a ja zacisnęłam zęby .
-Jaki bóg jest moim patronem ?
- Masz wszystkie żywioły , ale lód jest u ciebie najsilniejszy i go bardzo sobie cenisz , więc ...Snow .
- No . Co jeszcze wiesz o mnie ?
- Mama opowiadała mi twoje podróże od narodzenia mnie , i nadal mi je opowiada . 
- Dobrze - wzięłam głęboki oddech * Dobrze że nic więcej nie wie* myślałam .
- Ale po co te wszystkie pytania ?
- Ciekawość - skłamałam .
- To w porządku . 
- Widziałaś gdzieś Zirę ? - zapytałam .

< Shina ?>

Od Immortal - CD historii Zero Blackfire ''Jak tu dotarłem''

Lekko odpuściłam gryzieniu bym mogła coś powiedzieć. Z resztą wilk wyglądał na trochę zmęczonego.. 
- Kim jesteś? - warknęłam i spojrzałam na niego badawczo
- Kimś kogo zaatakowałaś. Jestem Zero BlackFire. -odparł 
Puściłam go, ale nadal patrzyłam na niego dość nie pewnie. 
- Ja jestem Immortal. Nie jesteś z tej watahy, co? 
- Z jakiej? 
- Wataha Krwawe Wzgórze. Jeżeli chcesz dołączyć musimy iść do alf. Chciałbyś? - zapytałam czując się jakoś dziwnie..

<Zero BlackFire? Miło mi poznać >

sobota, 13 lipca 2013

Zmiana!

Makka zmienia swe zdjęcie główne na takie:

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Zmiana!

Zmieniłem swoje zdjęcie główne na takie:
- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Immortal - CD historii Andree ''Pierwszy krok do...''

- Nic się nie stało. - odparłam - Tak w ogóle to jestem Immortal - dodałam
- Ja jestem Andree - powiedział wilk
- Szukasz tu czegoś? Wyglądasz jakbyś się zgubił. - patrzyłam na niego z ukosa przypatrując się na wszystkie drzewa. Nadal czułam ból w okolicach szyi.

<Andree, sorry za długość >

Bella odchodzi!

Ojojoj... Bella to kolejna wilczyca zabita przez zabójców.

Żegnaj! 

- Wasz samiec alfa,
Gustaw.

Od Shiny - Spotkanie

Chodziłam sobie to tu, to tam. Nudziło mi się straszliwie. Nagle zobaczyłam wilczyce. Podbiegłam do niej. 
-Hej! - przywitałam się
- Ooo witam Shino! - uśmiechnęła się promiennie
- Skąd z nasz moje imię? - spytałam zdumiona
- Jestem Valixy, przyjaciółka Ziry - uśmiechnęła się
- Aaaaaa dużo o tobie słyszałam! mama często o tobie opowiada - przypomniałam sobie

(Valixy?)

Od Zero Blackfire - Jak tu dotarłem

Witajcie, nazywam się Zero Blackfire i jestem nowy w watasze. Opowiem wam teraz jak się tu dostałem. Otóż było to tak:
W swojej byłej już watasze byłem głównym zabójcą. Dobrze wykonywałem swoją robotę, byłem najlepszy z całej grupy, wszyscy mnie szanowali. Aż do czasu, gdy młody Alfa został zamordowany. Podejrzenia od razu spadły na mnie, a tak naprawdę zrobił to Beta, by zapewnić sobie lepszą pozycję. Próbowałem sie tłumaczyć, ale to nic nie dawało. Alfa skazał mnie na śmierć. Na plecach miałem pas zapiety klamra pod brzuchem, a na plecach miecz wsunięty pod pas. Zacząłem uciekać, a cała grupa samców ze stada gonila mnie. Dawni przyjaciele byli teraz przeciwko mnie. Postanowiłem, ze skoro nawet oni mi nie wierzą, to nie będę się nad nimi litowal. Momentalnie zatrzymałem się, chwycilem jakiegoś wilka i wyrzuciłem go na kilka metrów w górę. Zwierz odbijajac się od wielkiego drzewa spadł z hukiem na ziemię. 
-Słuchaj zdrajco!-wrzasnal obrońca pary Alfa. Przeciwnicy otoczyli mnie okręgiem-Nie masz z nami szans! Poddaj się!!
-O...-odrzekłem lekceważącym głosem-Spójrz. Któryś z wilków zbytnio się wymądrza.
-UGH!! ZABIĆ GO!!!-wrzasnal i w tym momencie inne wilki rzuciły sie na mnie. Biegli w moją stronę dwaj wojownicy. Chwycilem rekojesc mojego miecza, wyjalem go z pasa i przeciagnalem nim błyskawicznie tworząc długa kreche. Pył unosił się w powietrzu. Ostrze wbilem w grunt, Skoczylem, odbilem sie od nasady rekojesci i wzlecialem na parę metrów. Przeciwnicy skoczyli za mną. Przypialem swoj miecz do pasa za pomocą łańcucha, dzięki któremu krecilem bronią o 360 stopni przecinajac po kolei ciala atakujących mnie. Ostrze kręciło sie w koło z niesamowitą prędkością. Chwycilem broń w pysk i przecialem jednemu z napastników brzuch, drugiego uderzyłem z całej siły pięścią w twarz. Zacząłem krecic sie i spadać przecinajac to kolejne ciala skaczacych na mnie wilkow. Odbilem sie od drzewa i znów krecilem sie wokół własnej osi. Wtedy skoczyl na mnie dowódca wojowników z zielonym mieczem w pysku. Spadajac zaczęliśmy walczyć w chmurze pyłu. Zablokował mnie, wytracil bron z pyska i wyrzucił w bok. Uśmiechnął sie zadowolony. Rzuciłem sie na niego od tyłu, odwrócił wzrok. Moje kły zaczęły świecić na czerwono i ciskać piorunami, obudziły sie we mnie moje moce. Jednym ugryzieniem zabilem go. Wyszedłem do przeciwników z jego głową w pysku. Wśród garstki mych dawnym przyjaciół rozległ sie glos przerażenia i skowyt. Trzej zabójcy zaczęli biec w moją stronę. Biały skoczył, odbilem go głową o głowę, a on wylądował za mną turlajac sie, wstał. Drugi wraz z pierwszym rzucili sie na mnie, schylilem głowę, a ono zderzyli sie. Trzeciego chwyciłem zębami za pysk i wyrzucilem w górę razem z tamtymi dwoma. 
-ATAKOWAĆ!! ATAKOWAĆ!!!!-wrzeszczal obrońca Alf. Wtedy 10 wilkow skoczylo na mnie i przygwozdzilo do ziemi. Ja wziąłem miecz, swoją mocą odepchnalem ich na 4 metry. Błyskawicznie przejechalem ostrzem po podłożu wytwarzając pole silowe, ktoro odepchnelo ich na kolejne 6 m, a pył znów ograniczał im widoczność.
-Szefie, Stoneclaw-powiedział doradca Alfy-Wycofajmy się, za dużo juź naszych poleglo, jest zbyt silny.
-Nie!!-krzyknął na niego obrońca-Walczymy do końca! Musimy go zabić to nasz obowiazek!!- i wszedł we mgłę. Stanął przede mna:
-Hehe, bawi mnie twoja głupota.
Ja przeciagnalem sie i powiedziałem wysmiewajaco:
-Och przepraszam wielki wojowniku, nie dam ci rady! Zaatakuj mnie! Kundlu.
-Nie będziesz mnie obrażał!!-jego lapa zaswiecila sie na niebiesko, po chwili całe jego ciało otaczała błękitną aura. Moje oczy zapłonęły czerwonym światłem, a ciało otoczyła krwistoczerwona smuga światła. Rzucilismy sie na siebie. Nagle machnalem łapą roztrzaskujac mu czaszke, po lesie rozeszlo sie pole silowe, ktoro zabiło wszystkich moich przeciwników.
* * *
Wedrowalem juz tak parę dni. Nagle usłyszałem jakiś szelest. Wyjrzalem zza krzaków. Na polance siedziala jakaś wilczyca. Poczułem sie jak nigdy dotąd. Była dość...ładna. Czarna, z czerwonymi włosami. Z tego odurzenia wyrwało mnie moce ugryzienie w kark. Po chwili spostrzegłem, ze to właśnie ona.
<Immortal?>

Od Andree - Pierwszy krok do...

Wyszedłem z jaskini i od razu ruszyłem przez jakiś las.. Zacząłem rozmyślać o tym jak tu trafiłem, a szczególnie o dawnej opiekunce. Przez głowę przebiła mi się jeszcze ta czarna wilczyca z bordową grzywką.. 
Au. - poczułem jak na kogoś wpadam. Spojrzałem na waderę przedemną. Stała nieruchomo, gapiąc się na mnie jak na głupka. Zaraz! Przecież to TA wadera o czarnej jak mrok sierści. - Eee.. sorki - wypowiedziałem robiąc głupią minę - Nie zauważyłem Cię. 

[Immortal]

Zmiany w chacie!

Mamy inny chat.
Jeśli ktoś z was czatował tylko na naszym chacie, musi zakładać konto od nowa.
Niestety, nie dało się inaczej...

- KJK.

Nowy członek!

W naszej watasze jest nowy wilk. To mąż Adder i ojciec Juki - Lipis <w zdrobnieniu Lips>:

Lipis, szaman i opiekun szczeniąt

Od Adder - CD historii Valixy ''Rozmówka''

- Czyli Hades dotrzymał słowa. - Powiedział wesoło mój mąż.
- Tak. - Powiedziałam. Byliśmy już przy naszej jaskini.
- To gdzie ona jest? 
- O tu. - Rzekłam wskazując na śpiącą Yukę.
- Jest prześliczna. - Zachwycił się.
- Valixy, musimy jeszcze pogadać z Gustawem i Ginewrą. Dziękuję ci za pomoc. - Powiedziałam i mocno ją przytuliłam. Rozeszliśmy się w swoje strony, wszyscy z uśmiechami na twarzach.

Od Valixy - CD historii Adder ''Rozmówka''

- Oczywiście ! Znam krótszą drogę . 
- Prowadź - powiedział Lipis . 
Ruszyłam zwykłym krokiem . Byłam zadowolona że pomogłam Adder , a raczej Adder i Lipisowi wrócić do siebie . Moje kroki były ciche , a ja sama byłam zadowolona . W kocu usłyszałam cichą rozmowę parki . 
- Wiesz ... Jak się tu znaleźliście ?
- Tak w tajemnicy . Valixy jest prze stara i była przynajmniej 15 razy w każdym zakątku na świecie .
- Adder !Lipis ! - zawołałam wesoło - Nie musicie szeptać ! Mój słuch jest nadzwyczajnie czuły . 
Zaśmialiśmy się wszyscy serdecznie . Totem wybuchliśmy śmiechem . 
- Wiec ... Do jakiej watahy należycie ? - zapytał 
- Krwawe Wzgórze . - mówiła .
- Nazwa trochę taka ... krwawa . 
- I słusznie . W wojnie wylało się tam wiele krwi - dodałam . - Ale to naprawdę sympatyczna wataha . 
- Nie licząc Ziry - powiedziała wesoło Adder . 
- Zira jest spoko . Jak chcesz wiedzieć , obie jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi .
Adder stanęła jak wryta .
- Kto to ta Zira ? - zapytał Lipis .
- Brutalna , nieposkromiona , złośliwa - zaczęłam - Lecz my obie znalazłyśmy wspólny język . I chyba jako mnie jedynej , jej partnerowi i Alfą betą nie dokucza . 
-Jak ci się to udało ?!- zapytała wciąż nie dowierzając . 
- Po prostu - przyjaźń od pierwszego wejrzenia . A ty Adder - jesteś dla mnie tak samo ważna jak ona . - przytuliłyśmy się - I zawsze będziecie takie same ;Najlepsze . 
- Ech ... Te wadery - zażartował .
- A weź mój drogi . - powiedziałam . - Poza tym Adder ma w domu dla ciebie niespodziankę . 
- Jaką ?- zapytała zdumiona . 
- Wasze dziecko Yuka! - powiedziałam z zadowoleniem i zatrzymałam się jak oni .

< Adder>

Od Adder - CD historii Valixy ''Rozmówka''

Zastanowiłam się. Może być jedynie w Tanzanii, w jakimś lesie. 
- Na pewno jest na tym kontynencie. - Powiedziałam.
- Skąd ta pewność? - Spytała Valixy.
- Bo Kraina Umarłych znajduje się pod nią.
- A skąd ta pewność?
- Hades wysyła z zamku różne choroby i plagi, które atakują mieszkańców. Znając Lipsa, pewnie pomaga jakimś prostym wilkom. Powiedz mi, jakie jest najbiedniejsze wilcze plemię Tanzanii?
- Eh... Poczekaj... N... Na.. Naki... Nakita!
- To pewnie jest tam. Prowadź Valixy! - Zawołałam radośnie i ruszyłam za biegnącą już waderą. Po pewnym czasie dotarliśmy do celu. Była to niewielka wioska [było 7 domów, a w każdym mieszkała 5 wilków]. Na środku niewielkiego placu zobaczyliśmy szałas. Ostrożnie zapukałam do drewnianego okienka.
- Wejdźcie. - Odezwał się przemiły głos. Dom był bardzo skromnie urządzony, nie było tu prawie nic. Tylko kilka dywaników ze skór i parę głazów. Wilk wstał, wziął dwie skóry i położył na głazach. - Siadajcie i mówcie co was do mnie sprowadza.
- Ja - Rzekłam po chwili. - szukam swojego męża. Zagiął wiele lat temu.
- A ja - mówiła Valixy. - towarzyszę jej.
- A jak nazywał się twój mąż?
- Lips. - Odparłam na pytanie wilka. Nieco zdziwiony zaczął mi się baczniej przyglądać.
- A jak ty masz na imię?
- Adder.
- Tak samo jak moja żona. - Powiedział. Zwrócił się do Valixy. - Najlepsza przyjaciółka mojej żony miała na imię Valixsy.
- Kiedyś miałam tak na imię. Teraz brzmi nieco inaczej, Valixy.
- Kiedyś, czyli kiedy?
- Zmieniłam imię 10 dni temu. - Rzekła Valixy. Wilk znów popatrzył na mnie.
- Byłaś w Krainie Umarłych? - Spytał.
- Tak. - Odparłam.
- Zaszłaś w ciążę, gdy cię uwolniono?
- Tak.
- Buntowałaś się? 
- Tak. - Odpowiadałam. Każde pytanie zbliżało nasze nosy bardziej do siebie. Valixy przypatrywała się temu z uśmiechem. W końcu nie wytrzymałam-skoczyłam mu w ramiona. To był on! To był Lips!
- Valixy, to on! - Krzyknęłam.
- Wiem. - Odparła szczęśliwa Valixy.
- Wracamy do domu?

< Valixy, wracamy? >

Od Valixsy - CD historii Adder ''Rozmówka''

- Pewnie ! - przerwałam - Ale może zapytajmy alfy , czy pozwolą nam oddalić się od Wata ...
- Pozwoliły . No chodź ! - powiedziała i pobiegła . 
Szłyśmy 10 dni i dotarliśmy do Afryki , dokładnie do Arlit . 
- Wiesz ... - zaczęłam .- W Europie ich nie ma , W Ameryce północnej i południowej też ich nie ma . 
- W dziesięć dni trzy kontynenty ?! - nadal nie mogę w to uwierzyć . 
- Hello ! A zaklęcie przyśpieszania . - powiedziałam i zaśmiałam się głośno . Adder też , nawet głośniej . 

< Adder >

Od Ziry - Pora zacząć... cz.2

Teraz mogłam mu się przypatrzeć. dobrze zbudowany, duży, czarny, z długą sierścią wilk. Zobaczyłam jak znowu rusza. Poszłam za nim ostrożnie się przyglądając terenom. Szliśmy dość długo, aż nagle zatrzymał się na polanie. Stanął i skierował wzrok na przeciwległy kraniec polany. Wyszedł z tamtej strony skrzydlaty wilk. "Aramis" pomyślałam mrużąc oczy. 
Obydwoje ruszyli ku ogromnej wierzbie, która wyglądał tak, jakby była zrobiona z mgły.
- Dlaczego wygnałeś siostre? - spytał Aramis
- Nie przykładała się do tego - odpowiedział basowym tonem basior
- Dobrze. No więc mieliśmy tu omówić plany. W dolinie Mglistej Wierzby. Masz jakieś pomysły?
- Nie, ale mam na oku pewną wilczyce, jak pisałem w liście
- Jaka to? - spytał Aramis
- Rose 
- Dobry wybór! - pochwalił basiora - A teraz rozejdźmy się i zapolujmy - po tych słowach odeszli w swoje strony - spotykamy się tu jutro
Czarny basior ruszył w moim kierunku. Odsunęłam się trochę tak, by mnie nie zauważył i ruszyłam ku niemu...

C.D.N.

Loteria dla wader!

Co wygrały panie w pierwszym dniu rodziny? 
UWAGA! W tych losowaniach wilki, które mają Podkowę Centaura miały tylko 1 los, ponieważ jest to loteria z okazji święta.

Która co wygrała:

Ginewra - Powielacz
Makka - Podkowa Centaura
Valixsy - Jabłko życia
Zira - Kamień Życia
Carla - 500 Nut
Arina - Podkowa Centaura
Afrodyta - Boska Skała
Adrenaline - Morska Dobroć
Alexa - Powielacz
Alexandra - Boska Skała
Alba - Kamień Życia
Alice - Morska Dobroć
Alohia - Morska Dobroć
Allie - Proch Szamanów
Adder - Morska Dobroć
Akela Taka
Bella - 500 Nut
Crazy - Jabłko Życia
Dashie - Boska Skała
Eagle - Jabłko Życia
Flora - Powielacz
Glimmer - Proch Szamanów
Hekate - Podkowa Unipega
Holly - Kamień Życia
Isleen - Podkowa Unipega
Imanika - Morska Dobroć
Immortal - Podkowa Centaura
Jaz - Boska Skała
Kiara - Jabłko Życia
Kanna - Powielacz
Kimara - 500 Nut
Kim - Podkowa Unipega
Lea - Boska Skała
Letia - Jabłko Życia
Lena - Proch Szamanów
Mejsi - Morska Dobroć
Margaret - Proch Szamanów
Niki - Kamień Życia
Nicol - Podkowa Unipega
Oceanborn - Powielacz
Picallo - Jabłko Życia
Pandora - Boska Sała
Rose  - Proch Szamanów
Rainbow - Morska Dobroć
Reyanna - 500 Nut
Sonia - Kamień Życia
Sami - Jabłko Życia
Shaft - Powielacz
Shanti - Podkowa Unipega
Suzan - Kamień Życia
Sycylia - Proch Szmanów
Speed - Morska Dobroć
Selena - 500 Nut
Shina - 200 Nut
Shayna - Boska Skała
Swiftkill - Podkowa Centaura
Tear - 500 Nut
Trixy - Podkowa Unipega
Thea - Powielacz
Viki - Boska Skała
Vuela - Podkowa Centaura
Brynn - Morska Dobroć
Cassandra - Proch Szamanów
Elion - Jabłko Życia
Elena - Kamień Życia
Electra - 500 Nut
Ginger - Podkowa Centaura
Jessy - Powielacz
Kira - Jabłko Życia
Mystic - Podkowa Uniepega
Milka - Kamień Życia
Nina - Proch Szamanów
Shayle - Morska Dobroć
Telara - 500 Nut
Toxy - Podkowa Unipega
Torcida - Boska Skała
Tamiza - 500 Nut
Tara - Podkowa Centaura