wtorek, 2 kwietnia 2013

Od Valixsy- CD historii Gustawa

Przechodziłam akurat przy jakimś zbiorowisku . Chodziło o Devin'a , psychopatę . Znałam go osobiście nawet , nawet , to on zamordował moje starsze stado i rodzinę . W pewnej chwili Gustaw zapytał :
- Idź z... czekaj... - Powiedziałem.
- Kto ma ochotę razem z Pattonem śledzić Devina i dowiedzieć się o nim jak najwięcej?! - Zapytał zwracając się w stronę watahy...
- Ja chętnie . - wstałam i podeszłam w jego stronę ...
- Valixsy , ale ...
- Nie bój się o mnie . Ja nawet obmyśliłam już plan ... - przerwałam
- To dobrze . Chodzi mi tylko o to , żebyś ściągnęła obrożę, za bardzo się świeci. - powiedział Gustaw
- Acha , przepraszam . - powiedziałam , i ją zdjęłam ją , potem podałam Mike .
- To jak , idziemy ? - zadał pytanie Patton
- Oczywiście ! - powiedziałam - Do zobaczenia wszystkim !
I poszliśmy w stronę lasu ...
-Jak myślisz , jaki może mieć charakter ? - zapytał Patton .
- Zły po prostu. Już nieraz miałam z nim przyjemność rozmawiać ...
- Jak ?
- To bandyta ! Spalił nasze stado , zamordował i bezcześcił masze święte miejsca .
- Acha . Matoł do potęgi drugiej .Na pewno nie jest groźny .- powiedział
Stanęłam przed nim i powiedziałam .
- Co ? Nie znam takiego , kto jest bardziej brutalny .
Szliśmy , i rozmawialiśmy dalej po cichu , aż wreszcie Patton zauważył Devin'a .
- Patton , gdzie idziesz ?! - zawołałam
- Zobaczyć go z bliska .
- Tam jest jego stado i potężna armia !
Podszedł bliżej , ja zostałam . W końcu inny wilk rzucił się na niego ..
- Ułuuuuu ! - zawołał - Pomocy !
- Kogo my tu mamy ?- powiedział Devin - Ktoś ty ?
- Jestem Patton . - odpowiedział
Ja zaś patrząc się bez ruchu ( nie mogłam nigdzie iść , b wszędzie nazbierało się wilków ) ni wiedziałam co mam robić .
- Patton ? Ha , ha . To ty współpracujący z tym nędznym Gustawem ?! - zaśmiał się złośliwie
- Tak , Ale Gustaw nie jest nędzny ! - odezwał się Patton
Ten Devin wypytywał się jego , a mi już nerwy puszczały . Sprawiłam żeby padał śnieg .
- Co do licha ? - zawołał Devin
--- Valixy uciekaj --- odezwał się cicho .
Ja odpowiedziałam
--- Nie dam rady ! Nie przekazuj mi już nic , po się Devin skapnie ---
Potem nadarzyła się niepowtarzalna okazja ; Devin stał tyłem . Ni czekając dłużej , skoczyłam na niego . Patton uciekł , powiedziałam
- Nie martw się ! Zawiadom watahę , żeby tu nie przychodziła po mnie . Uciekaj !
- Ale ...
- Idź ! - krzyknęłam
Devin stanął na mnie mówiąc :
- Valixy ?
- Czego ? Pamiętasz mnie jeszcze ? - zapytałam
- Tak !Zatrułaś mi życie swoją obecnością !
- Ciekawe jak ...
- Nie zgrywaj niewiniątka . Złamałaś mi łapę ! Dzięki bogu , nie zostałem kaleką .
- Szkoda .
- Osz ty *** ! Zabiorę cię teraz jako zakładnika ... - powiedział Devin , związał mnie i zabrał do siebie ...
<Patton ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!