Spojrzałam na innych. Szeptali między sobą i kręcili głowami.
Westchnęłam. To była moja wina. I to ja muszę ponieść konsekwencje.
Uniosłam łapę.
-Ja mogę.- powiedziałam. Gustaw spojrzał na mnie. Nie trudno był zgadnąć co o tym myśli. Martwił się.
-Na pewno?
-Tak.- powiedziałam.
<Gustaw?Patton?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!