- Owszem. - odparłam chłodno, lustrując wilka od góry do dołu lodowatym wzrokiem. Liczyłam na spokojny, jak zwykle samotny dzień, kiedy nagle zjawił się ten wilk. Wilk jakby lekko się uśmiechnął.
- W takim razie, może zacznę od tego, że się przedstawię. Na imię mam, Casper. - rzekł powoli. Skinęłam lekko głową.
- Yuki Shiroi. - odparłam. Nie byłam przyzwyczajona do częstej rozmowy. Praktycznie nie rozmawiałam z nikim, oprócz mojej przybranej matki, Alone oraz brata, Levi'ego. Niegdyś był Lonely, ale jego już nie ma. Zniknął wraz z moją miłością do niego. Ciągle przyłapywałam siebie na tym, że go wspominałam. Moje serce nie zdążyło jeszcze zasklepić w pełni starych ran, które pozostawiła ze sobą przeszłość. Powróciłam do rzeczywistości. Napotkałam przyjazne oczy basiora.
- Mogłabyś mnie zaprowadzić do Alf? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam zwięźle. Wiem, że może powinnam być bardziej przyjazna, ale moje serce było chłodne. Nie mogłam powiedzieć, że było skute lodem. To wina mojego dzieciństwa.
Szliśmy w kompletnym milczeniu, co mnie odpowiadało. Dla mnie milczenie było złotem, a cisza błogością. Cieszyłam się, że jaskinia znajdowała się niedaleko. Nawet z tej odległości można było dostrzec jej zarysy. Kiedy odprowadziłam basiora pod samo jej wejście, rzekłam:
- To tutaj.
- Dziękuje. - odparł. Nie wiedząc, co mam dalej robić, po prostu usiadłam przed wejściem, wpatrując się w basiora, który znikł w ciemności. Sama nie wiedziałam, co mnie podkusiło, aby na niego zaczekać.
< Casper? Może chcesz popisać? ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!