- Hm... Chodź, wszystkie wilki z którymi mieszkam wyszły grupowo na polowanie. Zapraszam cię do mojej jaskini. Zjesz z nami obiad? Za chwilę powinni wrócić...
- Tak, bardzo chętnie. Dziękuję.
- Nie ma za co. - odpowiedziałem i puściłem oczko do wadery. - Chodź!
Po chwili ujrzeliśmy moją jaskinię. Tu mieszkała moja matka, ojciec i Cloi. No i oczywiście ja. Alice zaczęła coś nucić. Od razu rozpoznałem tę piosenkę, i zacząłem ją śpiewać.
- Masz ładny głos... - powiedziała. - Taki... no... czysty...
- Dziękuję...
Weszliśmy do środka.
- Usiądź tutaj. - powiedziałem wskazując miejsce obok kamiennego stołu.
- Ok
Pobiegłem na górę. Zauważyłem w kącie obraz... Tak... To ja i Cloi byliśmy na tym obrazie... Ja i ona, to przeszłość... Mieszkamy razem, ale teraz traktuję ją jak siostrę...
- Jason?! - Usłyszałem z dołu.
- Już schodzę!
Zszedłem po schodkach i popatrzyłem na waderę. W tym momencie weszli moi współlokatorzy. Ujrzałem jelenia.
- Witaj Jason. - powiedzieli prawie równo.
- Hejka. - odpowiedziałem. - Czy moja nowa koleżanka, Alice, może z nami zjeść obiad? - zapytałem.
- Pewnie, czemu nie. - odrzekła matka. - Witaj skarbie.
- Dzień dobry. - odpowiedziała Alice.
- Odsuńcie się! - zawołał ojciec i ''wpakował" jelenia na stół, przy czym mu pomogłem. Wszyscy usiedli. Ja usiadłem obok Alice.
- Możemy jeść. - powiedział tata i zabraliśmy się do jedzenia.
- Posiłek był przepyszny, dziękuję. - powiedziała Alice.
- Proszę. - odpowiedziała trójka.
Po posiłku udaliśmy się z Alice na spacer.
<Alice? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!