Imię: Brokenheart (ang. Złamane Serce)
Płeć: Samica
Wiek: 14 lat, nieśmiertelna
Hierarchia: Omega
Kierunek: Jastrząb
Stanowisko: Atakująca
Stanowisko: Atakująca
Typ: Skrzydlaty
Rasa: Wilk Gwiezdny
Głos: Kelly Clarkson
Rasa: Wilk Gwiezdny
Głos: Kelly Clarkson
***
Cechy charakteru: Jest to wadera nieufna, podchodząca do różnych spraw ze sporym dystansem. Ostrożna i względnie opanowana; większość twierdzi, że w Brokenheart wyschły wszelakie emocje - nic bardziej mylnego! Głęboko w środku, pod tą kopułą bólu i oschłości kryje się niezwykle empatyczna samica, która za swoich przyjaciół odda życie. Ona po prostu tego nie okazuje. Straciła chęć do życia, ma dość samej siebie i trudno powiedzieć, że jest ona wesoła; wręcz przeciwnie. Dawne życie wypaliło w niej radość i szczęście. Jej pysk wiecznie wykrzywiony jest w wyrazie bólu i ogromnej męki jaką przeżywa Broken. Choć pozornie wilczyca twardo stąpa po ziemi i jest niewzruszona, często odrywa się od codziennego życia i po prostu marzy o tym, jak cudownie byłoby ze sobą skończyć, żyć po za ciałem, w końcu uwolnić się od własnego ciężaru... Wydaje Ci się to przygnębiające? Owszem, takie właśnie jest - nie mówiąc już, że Broken uzależniona jest od alkoholu. Poznała wiele sposobów na wytwarzanie własnych trunków i to takich, które dają niezłego kopa. Nauczyła się, że tak naprawdę ktoś, kto może się wydawać najwspanialszą istotą na całym globie, może okazać się podłą, zdradziecką szumowiną. Ma talent psychologiczny; jest w stanie wysłuchać każdego, pomóc mu wziąć się w garść i uporać z jego problemami. O sobie natomiast nie mówi zbyt wiele - szczerze nienawidzi, gdy ktoś wtrąca się w jej sprawy i na "siłę" próbuje wybić jej z głowy próby samobójcze. Przyzwyczaiła się do wyzwisk i odtrącenia; choć w większości z nikim nie rozmawia, lubi towarzystwo wilków, które szanują jej poglądy i nie chcą jej zmieniać, bądź też osób, które same przeżyły coś takiego. Jest odwieczną ateistką; nie wierzy w żadne bóstwo, jej zdaniem istnieją tylko diabły, które urwały się z różnych religii i żyją w sercu każdej żywej istoty. Choć brak jej chęci i oczywistej radości z życia, Złamana nadal potrafi się śmiać; potrzebuje tylko odpowiedniej osoby. Jeśli ją rozjuszyć, staje się niezwykle agresywna i groźna dla otoczenia; jeśli ktoś zadrze z nią, może być pewien, że wykończy go w brutalny sposób. Owszem, Brokenheart nie boi się zabijać; czasem chętnie by komuś łeb ukręciła, ale jest na tyle silna, aby powstrzymać swoje impulsy. Stanowcza i zdecydowana; wie jak postępować i nie potrzebuje miliarda osób do zasięgnięcia porady. Dość ostra i złośliwa, chętnie się kłóci, bo po prostu ma do tego dryg. Jej zaawansowana depresja z czasem przerodziła się w stany lękowe oraz nadpobudliwość; często wydaje jej się, że zwykłe cienie przybierają postać samego Szatana i wielu jego diabelskich pomocników. Miewa dziwne i niezrozumiałe sny, po których najczęściej widuje się ją przerażoną. Wcale nie kryje się ze swoim nałogiem, który rzekomo "pomaga jej zapomnieć o bólu psychicznym"... niestety, kolejną męką jest dla niej moc regeneracji: jej organizm szybko pozbywa się "toksyn" przenoszonych przez alkohol i wadera z zadziwiającą prędkością trzeźwieje. Choć stara się upić do nieprzytomności, nigdy nie daje rady, choć potrzeba nawet kilkunastu godzin aby znów wytrzeźwiała, po tak ogromnej dawce alkoholu. Jest sympatyczna i ciepła - ale ukryła to głęboko w środku i nie prędko ktoś z niej to wygrzebie. Jeśli chodzi o samookaleczanie... masochistka jak mało kto! Niezwykle kreatywna jeśli chodzi o wynajdowanie nowych sposobów na zadawanie sobie bólu. Gustuje w dość głośnej i często strasznej muzyce jaką jest rock i metal, oraz różne odmiany ów gatunków. Sama ma piękny głos, choć uważa, że przez jego delikatność nigdy nie uda jej się zaśpiewać na "mocniejszych" tonach. Wiecznie poirytowana, ogromna zrzęda, choć przeważnie narzeka sama na siebie. Niezwykle inteligentna, dość trudno odgadnąć jej myśli - bardzo tajemnicza i nieprzewidywalna, w środku jest aż nazbyt krucha; bardzo często nocami płacze nie mogąc wybaczyć sobie własnych grzechów. Och, biedna Brokenheart... tak trudno jej żyć.
Cechy fizyczne: Głównym atutem Broken są jej potężne dwie pary skrzydeł. Dzięki treningom jakie codziennie praktykowała, ów kończyn nie używa tylko po to aby wzbić się w niebo; Brokenheart opracowała skomplikowaną technikę zwaną Skrzydlatą Rozpustą; na czym ona polega? Wadera uderza w przeciwnika przednią parą skrzydeł, podczas gdy druga para, szczelnie osłania najsłabsze punkty w ciele samicy. Choć może wydawać się to proste, Broken musi niezwykle panować nad mięśniami obu par skrzydeł. Jeśli chodzi o szybkość, Heart jest niezwykle prędka; jej łapy mają specyficznie długie stopy, dzięki czemu wadera nie traci przyczepności nawet na ostrych zakrętach - łatwo można więc powiedzieć, że jest w stanie konkurować z Pattonem choć na pewno nie jest od niego szybsza. Niestety; pazury Broken są dość krótkie i działają tylko w bezpośrednim kontakcie ze skórą przeciwnika. Siła jaką dysponuje Złamane Serce również godna jest podziwu: ta samica ma za sobą lata treningów, które pozwoliły jej wyćwiczyć łapy i utwardzić mięśnie w całym ciele. Na lądzie potrafi biec tak szybko, a co z powietrzem? O tak - na świecie nie ma, i nie będzie wilka bardziej zwrotnego i prędkiego niż Brokenheart - co najważniejsze, wilczyca wcale nie musi wykorzystywać swych mocy aby dwukrotnie oblecieć górę i zmieścić się w czasie 2-3 minut. Po za tymi zdolnościami Złamana wspaniale poluje; posługuje się wydłużonym pyskiem aby wyciągać z nor różną zwierzynę. Ma wyostrzony węch i czuje o połowę lepiej od zwykłego wilka. Doskonale tropi ofiarę, preferuje ataki z zaskoczenia oraz w sposób fenomenalny porusza się nad powierzchnią ziemi; potrafi lecieć zaledwie kilkanaście centymetrów nad niczego nie świadomą zwierzyną.
Znak szczególny: Podwójne skrzydła (Jej skrzydła są ogromne i umięśnione, przez co wadera wydaję się być większa)
Słaby punkt: Pachy, podbrzusze
Boi się: Przyszłości, Szatana, poczucia winy
Waga: 45 kilogramów
Wzrost: 75 centymetrów
Najlepsi przyjaciele: Ostatnich przyjaciół straciła przez własną głupotę. Nie chce skrzywdzić innych osób.
Pochodzenie: Ziemia [Azja]
Lubi: Ciemność, samotność - wyjątkowo towarzystwo wilków, które ją rozumieją, ból, alkohol
Lubi: Ciemność, samotność - wyjątkowo towarzystwo wilków, które ją rozumieją, ból, alkohol
Nie lubi: Życia, wilków które ją wyśmiewają, przesadnego optymizmu
***
***
Żywioł: Powietrze, Czas, Muzyka i wszystkie inne [Amulet Władzy]
Moce: [16/20] Telepatia, ogniste fale, porażenie prądem, teleportacja, zmiana postaci pod czas furii, granie na instrumentach, porażenie prądem poprzez głos, ożywienie piorunów, ognista kula, ożywienie płomieni, zahipnotyzowanie, kula prądu, tornado dźwięku, latanie bez skrzydeł, chodzenie po chmurach, zamiana w wilka z magmy i wszystkie inne [Amulet Władzy]
Partner/ka: Magnus [poza watahą]
Rodzice: Frithgon [nigdy nie należał do Watahy, nie żyje] i Rosse [również nie należała do Watahy, nie żyje]
Potomstwo: Loud, zmarły syn Sel, zmarła córka Estrella
Inna rodzina: Brak
***
***
Data dołączenia: 31 maj 2015
Data urodzenia: 28 marzec
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 2.500.000
Data urodzenia: 28 marzec
Upomnienia: 0/3
Krwawe Pioruny: 2.500.000
★★★★★★★★★★★
Zdobyte osiągnięcia: #1 #2 #3
Poziom: 37
PD: | Ogólnie: 3700 | Wykorzystano: 2000 | Zostało: 1700
Umiejętności: | Walka: 550 | Instynkt: 300 | Umysł: 600 | Polowanie: 550 |
Jaskinia: numer 38
Ekwipunek: Amulet Władzy | Wilczy Nieśmiertelnik
Torba: | 0 Wilcza Jagoda | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył |
Bronie: | Syrias |
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Narodziłam się w Watasze Rozmytych Wspomnień gdzie od długiego czasu panowała wojna. Zawsze byłam "trochę inna". Większość swojego życia spędzałam na doskonaleniu umiejętności ściśle związanych z walką oraz wyścigami powietrznymi. Jednak po za tymi czynnościami, które były dla mnie jak obowiązek, dużo polowałam - tak. Na polowanie przeznaczałam każdą chwilę wolnego czasu. W wieku trzech lat w pełni odkryłam swe moce. Treningi jakie praktykowałam każdego dnia uczyniły moje ciało zręcznym i silnym. Mimo to, mój ojciec nie chciał abym zaczęła walczyć; byłam na niego zła, chciałam stanąć w obronie Watahy, ale on zawsze zabraniał. W końcu, większe stado z którym prowadziliśmy Wojnę, zaczęło przejmować dominację. Wtedy zaryzykowałam gniew ojca i poszłam szukać pomocy do sił zła. Kosztowałam wielu eliksirów, zdobywałam talizmany, jednak nic nie wskórałam. W końcu, na mojej drodze stanął diablik - była to niewielka istotka o zakręconych rogach i sinoczerwonym odcieniu skóry. Karzełek trzymał w łapach zakończonych długimi szponami papirus, zwany cyrografem. Obiecywał, że bój zakończy się, a moja Wataha będzie żyć w dostatku i nikt więcej nie będzie odczuwał bólu. Nie wahałam się... szybko podpisałam pakt własną krwią, a wówczas z tego pozornie słabowitego stworzenia wyłonił się prawdziwy demon. Jakaś jego część zamieszkała w mojej duszy, a cała reszta ruszyła szturmem w kierunku mojego domu. Byłam przerażona widokiem wybijanych wilków z obu watah. Błagałam, próbowałam walczyć ale demon, który obecnie przerastał mnie kilkaset krotnie wcale nie słuchał. Swoje krwawo dzieło uwieńczył wyrywając serca z piersi moim przyjaciołom - piątce wilków, która zawsze była blisko mnie, zawsze pomagali mi pogodzić się z faktem, że inne wilki nie akceptują mojego stylu bycia. Nigdy mnie nie skrzywdzili, wspierali mnie całymi sercami, a ten paskudny diabeł wydarł im je z ogromną brutalnością. Płakałam. Przez niespełna rok włóczyłam się po zgliszczach Watahy, odprawiałam pochówki wilkom z obu stad, aż w końcu, ziemia pozostała czysta. Krew wsiąkła w błoto, ale ból jakiego doświadczyły te istoty już zawsze panował będzie na terenach Rosji, w której pozostałam przez pewien czas kręcąc się koło siedzib ludzkich Przez długi czas nie mogłam zapomnieć widoku przerażonych pysków mych przyjaciół. Chciałam się zabić. Skończyć tą odwieczną mękę. Próbowałam wielu sposobów. Od ostrzy po ogień, od skoków z klifu po rzucanie się pod koła ludziom. Nigdy jednak nie spełniłam swego celu. Wędrowałam po świecie, zapominając o szczęściu i radości jakiej i tak mało było w moim dotychczasowym życiu. W wieku sześciu lat dotarłam na tereny Watahy Krwawego Wzgórza, gdzie postanowiłam zamieszkać.
Ekwipunek: Amulet Władzy | Wilczy Nieśmiertelnik
Torba: | 0 Wilcza Jagoda | 0 Czarna Krew | 0 Łza Wilczycy | 0 Niezapominajka | 0 Rumianek | 0 Liść | 0 Czaszka | 0 Czarna Perła | 0 Kość | 0 Chmiel | 0 Popiół | 0 Księżycowy Pył |
Bronie: | Syrias |
Zbroja: Brak
Smok: Brak
Towarzysz: Brak
Historia: Narodziłam się w Watasze Rozmytych Wspomnień gdzie od długiego czasu panowała wojna. Zawsze byłam "trochę inna". Większość swojego życia spędzałam na doskonaleniu umiejętności ściśle związanych z walką oraz wyścigami powietrznymi. Jednak po za tymi czynnościami, które były dla mnie jak obowiązek, dużo polowałam - tak. Na polowanie przeznaczałam każdą chwilę wolnego czasu. W wieku trzech lat w pełni odkryłam swe moce. Treningi jakie praktykowałam każdego dnia uczyniły moje ciało zręcznym i silnym. Mimo to, mój ojciec nie chciał abym zaczęła walczyć; byłam na niego zła, chciałam stanąć w obronie Watahy, ale on zawsze zabraniał. W końcu, większe stado z którym prowadziliśmy Wojnę, zaczęło przejmować dominację. Wtedy zaryzykowałam gniew ojca i poszłam szukać pomocy do sił zła. Kosztowałam wielu eliksirów, zdobywałam talizmany, jednak nic nie wskórałam. W końcu, na mojej drodze stanął diablik - była to niewielka istotka o zakręconych rogach i sinoczerwonym odcieniu skóry. Karzełek trzymał w łapach zakończonych długimi szponami papirus, zwany cyrografem. Obiecywał, że bój zakończy się, a moja Wataha będzie żyć w dostatku i nikt więcej nie będzie odczuwał bólu. Nie wahałam się... szybko podpisałam pakt własną krwią, a wówczas z tego pozornie słabowitego stworzenia wyłonił się prawdziwy demon. Jakaś jego część zamieszkała w mojej duszy, a cała reszta ruszyła szturmem w kierunku mojego domu. Byłam przerażona widokiem wybijanych wilków z obu watah. Błagałam, próbowałam walczyć ale demon, który obecnie przerastał mnie kilkaset krotnie wcale nie słuchał. Swoje krwawo dzieło uwieńczył wyrywając serca z piersi moim przyjaciołom - piątce wilków, która zawsze była blisko mnie, zawsze pomagali mi pogodzić się z faktem, że inne wilki nie akceptują mojego stylu bycia. Nigdy mnie nie skrzywdzili, wspierali mnie całymi sercami, a ten paskudny diabeł wydarł im je z ogromną brutalnością. Płakałam. Przez niespełna rok włóczyłam się po zgliszczach Watahy, odprawiałam pochówki wilkom z obu stad, aż w końcu, ziemia pozostała czysta. Krew wsiąkła w błoto, ale ból jakiego doświadczyły te istoty już zawsze panował będzie na terenach Rosji, w której pozostałam przez pewien czas kręcąc się koło siedzib ludzkich Przez długi czas nie mogłam zapomnieć widoku przerażonych pysków mych przyjaciół. Chciałam się zabić. Skończyć tą odwieczną mękę. Próbowałam wielu sposobów. Od ostrzy po ogień, od skoków z klifu po rzucanie się pod koła ludziom. Nigdy jednak nie spełniłam swego celu. Wędrowałam po świecie, zapominając o szczęściu i radości jakiej i tak mało było w moim dotychczasowym życiu. W wieku sześciu lat dotarłam na tereny Watahy Krwawego Wzgórza, gdzie postanowiłam zamieszkać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!