sobota, 21 października 2017

Od Sierry - C.D. Arcady'ego "Potrafisz pokochać zabójcę?"

Poprzednie opowiadanie

Wiedziałam, że Arcady ma rację. Naprawdę, lepiej nie mieć pary Alfa i całej bandy z Cecidisti Stellae jako kłopotów. To naprawdę ciężkie. Słoneczny nagle będzie skakał do gardeł swoim "sojusznikom"? Zdradziłam Luminosum Iter. Klan, w którym byłam i jeszcze przez jakiś czas będę. Ale mam dość tego ukrywania się, męczy mnie spotykanie się z Arcady'm w tajemnicy, a z pewnością kilka wilków i tak widziało nas razem. W Cecidisti Stellae mogę być na przykład medykiem, przecież będą ich potrzebować... Tylko co zrobię, kiedy Fallen każe mi kogoś zabić, tak, jak zrobił to z Arcady'm? Na razie jednak wolałam przestać zaprzątać sobie tym głowę.
- Masz rację. Przepraszam, że zaczęłam temat, nie mówmy już o tym. - szepnęłam. - I już nie przygryzaj tej wargi, bo zaraz tu odlecisz z nerwów. - uśmiechnęłam się zbójecko, w ten sam sposób, co zawsze uśmiechał się Arcady.
- Widzę, że już zaczynasz się o mnie martwić. - odwzajemnił uśmiech.
- Od początku naszej znajomości się martwiłam. - powiedziałam i delikatnie popychając samca, stanęłam nad nim, a potem położyłam się i wtuliłam w futro na jego klatce piersiowej.
Uniosłam delikatnie łeb i przybliżyłam swój pysk do pyska basiora, po czym znów pocałowaliśmy się.
- Kocham cię, Sier. - usłyszałam, kiedy odkleiliśmy się od siebie.
- Ja ciebie też, Arcady. - mówiąc to wstałam z basiora, a on również podniósł się na łapach.
Kątem oka zauważyłam, że zorza polarna już zniknęła.
- Chodźmy już. - powiedziałam, po czym ruszyłam w kierunku mojej jaskini, co samiec też uczynił. 
Spojrzałam na ognisko i ułożyłam się przed nim. Poklepałam miejsce obok siebie, zachęcając Arcady'ego, aby położył się obok mnie. Stanął w wejściu i spoglądnął na mnie, a chwilę potem podszedł do mnie i położył. Wtuliłam się w jego bok, a po chwili przewróciłam się na grzbiet. Spojrzałam na niego i zauważyłam, że przygląda mi się z rozbawieniem.
- No co? Tak jest wygodniej. - odpowiedziałam widząc jego minę, po czym przysunęłam się bliżej. 
Chwilkę tak leżeliśmy, po czym z zamyśleń wyrwał mnie głos wilka.
- Sierra?
- Hm?

< Arcady? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!