niedziela, 29 października 2017

Od Sam'a - CD. Ivy "Wytrwały cel"


Ivy zasugerowała mi parę tematów, które ją najwidoczniej ciekawiły. Zerknąłem na nią po raz ostatni nie znajdując żadnego powodu, dla którego mógłbym nie ujawnić jej pewnych kwestii. Może i znałem ją krótko, ale z pewnością mogłem śmiało przyznać, że jej ufałem. 
— Nie planuje w przyszłości zostać Alfą — mruknąłem w zadumie, myśląc jak wytłumaczyć jej to tak, aby zbytnio nie zdradzać swoich planów. Planów związanych z jej osobą. — Oczywiście nie znaczy to, że nie chcę wspierać rozwoju watahy — dodałem szybko, ale zauważyłem, że w jej oczach, że nie potępia mojej decyzji, co mnie uspokoiło. — Chciałbym wieść spokojne życie u boku... partnerki. 
Na słowo partnerka Ivy zareagowała nieznacznie. 
— Kontynuuj proszę — zachęciła mnie, gdy na chwilę zamilkłem zaintrygowany jej niespodziewaną reakcją.
— No tak — powiedziałem do siebie. — Odnośnie relacji z moim rodzeństwem to raczej nie ma o czym mówić. Nie mogę powiedzieć, że jestem do nich przywiązany, ale kocham ich. To w końcu moja rodzina. Myślę, że mamy zbyt dużą rozbieżność charakterów, żebyśmy mogli żyć obok siebie bez żadnych spięć. — Z moich ust wylał się potok słów. 
Bowiem wreszcie mogłem się komuś wygadać, powiedzieć bez obaw jak naprawdę się czuję wobec mojego rodzeństwa. Kilka razy próbowałem podjąć ten temat z rodzicami, lecz dla Avalanche zdawało się to zbyt delikatną sprawą — sądziłem, że to przez jej własne stosunki z rodzeństwem, a z kolei Elias przeżywał utratę mojej przybranej siostry, którą niezbyt dobrze pamiętałem. Brooke została zabita tuż po naszych narodzinach. 
— Rozumiem — rzekła Ivy, wpatrując się we mnie ze swego rodzaju zrozumieniem.
— Coś jeszcze chcesz wiedzieć? — zapytałam, spoglądając na nią wyczekująco. 
Zastanowiła się chwilę.
— Jakie stanowiska zamierzasz objąć? 
— Stratega — odparłem. 
Moja odpowiedź zaskoczyła Ivy.
— Tego się nie spodziewałam — powiedziała szczerze. — Jestem ciekawa jak dasz sobie radę na tym stanowisku — dodała z uśmiechem.
Ja również się uśmiechnąłem. 
— Mam takie jedno pytanie, ale nie jestem pewna czy dobrze je odbierzesz — zaczęła niepewnie. 
Zaintrygowany jej słowami, przechyliłem lekko głowę na bok. Nie zdałem sobie sprawy z tego odruchu.
— Jakie? 

< Ivy? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!