— Ale Ivy... — Chciałem zaprzeczyć, ale wilczyca nachyliła się ku mnie bardziej, zmniejszając między nami odległość.
— Proszę Sam. — Starała się wykorzystać to jak na mnie działała, żeby mnie przekonać, a ja szybko umknąłem oczymi przed jej wzrokiem.
Zabolało mnie, gdyż nie spodziewałam się po Ivy takich "nieczystych" chwytów. Widocznie bardzo zależało jej na tym. Ostrożnie przeniosłem na nią swoje spojrzenie.
— No dobrze. — Poddałem się. — Jednak pamiętaj Ivy, że na moich rodziców możesz liczyć, to twoi przyjaciele — zawahałem się — zresztą jak ja.
Wilczyca roześmiała się cicho.
— To miło wiedzieć, Sam. — Uśmiechnęła się, po czym poczochroła mnie po łbie. — Trzymaj się i życzę ci udanej lekcji. Uważaj, bo Patton to wymagający nauczyciel. — Mrugnęła do mnie konspiracyjnie.
— Dziękuje i do zobaczenia Ivy. — Pomachałem jej, szczerząc się do niej szeroko.
Z jaskini wyszedł Patton i widząc odchodzocą Ivy, nachylił się ku mnie.
— Może jak dorośniesz, będziesz miał u niej większe szanse — powiedział, a ja zarumieniłem się i poczułem wielkie zaskoczone, iż mój Mistrz tak szybko mnie przejrzał.
— Aż tak to po mnie widać? — zapytałem, spoglądając przelotnie w kierunku odchodzącej wilczycy.
Pokiwał głową.
— Myślę jednak, że dobrze wybrałeś — stwierdził. — Ivy jest wyjątkowa. Jak dorośniesz, musisz dać z siebie wszystko, jeżeli chcesz ją zdobyć. — Spojrzał na mnie z uwagą. — Ale teraz wróćmy do lekcji.
— Dobrze.
Patton zaprowadził mnie w dogodne miejsce, gdzie mogliśmy w spokoju zacząć się moim szkoleniem. Mistrz zaczął od opowiedzenia mi historii każdego z Klanów. Dowiedziałem się, że Wataha Krwawego Wzgórza stanowiła niegdyś jedność, po przybyciu tajemniczego basiora imieniem Past, w niedługim czasie nastąpił rozłam, a moja matka wraz z rodzeństwem założyła własne Klany: Fortis Corde, gdzie rządziła ona sama wraz z Eliasem, moim ojcem, Viridi Agmen, gdzie władzę sprawował Savior, Luminosum Iter, ktory prowadziły Estranged oraz Echo wraz z jej partnerem, Zero, a także Cecidisti Stellae, gdzie panowali Fallen i Althena. Wszystkie rywalizowały z sobą o Głaz Mocy, którego moc mogła zamienić jednego z rodzeństwa w Wilka Nowiu i dać niewyobrażąlną moc. Historia podobała mi się i aż za bardzo przypominała mnie własne relacje z rodzeństwem.
— Nie uważasz, że to trochę głupie, że nastąpił rozłam? Przecież współpracując mogliby osiągnąć więcej — stwierdziłem.
— Powiem ci tyle Sam, że nikt ani nic nie może zjednoczyć rodzeństwa Avalanche, dopóki oni sami tego nie zapragną — mruknął Patton. — Najważniejsze, aby Wataha Krwawego Wzgórza przetrwała.
— To prawda.
Pomyślałam o Senshi i Hidden, które w porównaniu do mnie miały wielkie plany i z pewnością przyczyniłyby się do tego, aby wedle nadziei Patton'a wataha się utrzymała. Pomyślałam, że może i ja mógłbym się do tego przyczynić? Niekoniecznie będąc przyszłym Alfą, ale dając z siebie dużo dla niej?
— Znasz większość wilków, prawda? — zapytał Patton, na co skinąłem lekko głową. — No dobrze, to pozwól, że przedstawię ci ich pokrótce historię każdego z nich.
Skinąłem przyzwalają głową.
— Avalanche, twoja matka, związała się z Eliasem po pewnym czasie. Na początku byli dobrymi przyjaciółmi, lecz pewne wydarzenia uświadomiły jej, co czuła do twojego ojca. Senshi, Hidden i Kanashimi'iego na pewno znasz dobrze, to w końcu twoje rodzeństwo? — Uśmiechnął się, kiedy zobaczył moją reakcję. — Makka i ja, pamiętamy dobrze czasy, gdy wataha dopiero "raczkowała", więc przeżyliśmy już tutaj sporo. Niedawno urodziła nam się córka Verdana, która jest Wilkiem Nowiu, więc jak widzisz związki pomiędzy Słonecznymi a Księżycowymi są możliwe. Arcun i Ilia mieli wspaniałą historię, ponieważ wilczyca przeniosła się dla niego tutaj z Viridi Agmen. Adoptowali razem małą Blue Dream, lecz ich związek nie przetrwał próby. Musisz wiedzieć, że Arcun wcześniej stracił swoją ukochaną Last Hope — została zabita przez jednego z członków Cecidisti Stellae. Aktualnie obok Ilii kręci się nasz uzdrowiciel, Milo, który dołączył do nas niedawno. Aleksander to wspaniały wojownik, który wcześniej należał do naszej watahy i powrócił do niej. Ivy z pewnością znasz, aż za dobrze. Powiem ci jednak, że na początku piastowała na stanowisku mordercy, lecz później je zmieniła. Talestia to starsza wilczyca— bardzo sympatyczna, ale nieco wycofana. Kate, z kolei, to najnowszy członek Klanu. Praktycznie nic jeszcze o niej nie wiemy, ale mam nadzieję, że to niebawem się zmieni — dokończył Patton. — To wszyscy. Nasz Klan jest najliczniejszy i najsilniejszy, co jest zarówno i chlubą, ale i większym obowiązkiem — rzekł poważnie.
— Zdaje sobie z tego sprawę, ale nie biorę udziału w wyścigu o władzę. — Pierwszy raz przyznałem się do tego głośno. — Mam inne plany, niemniej będę chciał w przyszłości wesprzeć rozwój Klanu, jak i całej Watahy Krwawego Wzgórza.
Patton uśmiechnął się lekko.
— Jeśli się postarasz, możesz dokonać wielkich zmian — rzekł Patton. — A teraz możesz już zmykać, jak na dzisiaj dosyć już lekcji. Następnym razem przejdziemy do praktyki.
Rozanielony ruszyłem w kierunku swojej jaskini, gdzie z radością opowiedziałem rodzicom, czego nauczyłem się od Pattona. Para Alfa była wyraźnie ze mnie zadowolona. Zmęczony dzisiejszym dniem usnąłem szybko. Nim zasnąłem, pomyślałem o Ivy. Czy była bezpieczna? Postanowiłem to sprawdzić z samego rana, a także opowiedzieć jej o moich pierwszych zajęciach.
< Ivy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!